
Reklama.
Będą gwałcić i rabować, modlić się na ulicach szerząc zgorszenie i obrazę boską – tak w skrócie o uchodźcach mówi polska prawica. Przypadki przestępstw dokonywanych przez imigrantów za naszą zachodnią czy południową granicą mają być usprawiedliwieniem dla ksenofobii. Rząd PiS wręcz szczyci się zamknięciem granic przed uciekinierami z ogarniętej wojną Syrii i przekonuje, że w zamian przyjmujemy dużo imigrantów z Ukrainy. Politycy chętnie przy tym zapominają, że Ukraińcy przyjeżdżają do Polski po pracę, a Syryjczycy uciekają przed bombami i zagładą.
Tymczasem przykład naszych zachodnich sąsiadów zadaje kłam prawicowym teoriom o tym, że przyjmowanie uchodźców równe jest wzrostowi przestępczości. Jak wykazują najnowsze statystyki niemieckiego MSW, pomimo tego, że Niemcy przyjęły największą liczbę imigrantów, liczba przestępstw popełnianych w tym kraju nie tylko nie wzrosła, ale wręcz spadła. Do historycznie niskiego wyniku. Tak bezpiecznie jak dziś w Niemczech nie było od 1992 roku.
źródło: "Bild"