Czepelgesz. Brzmi egzotycznie. Trochę jak dziecięce zaklęcie albo rodzaj dziwnego nakrycia głowy. W rzeczywistości to czeczeńskie placki z serem na słono, albo z dynią. Przepis na nie znajdziemy na pocztówce powstałej w ramach projektu „Czeczenia od kuchni”, który ma na celu przybliżyć nam kuchnię zamieszkujących Polskę czeczeńskich uchodźców. Spróbuj manty, chałwy i czepelgesza i zakochaj się w Kaukazie.
– Pomysł jest bardzo prosty i opiera się na znanym powiedzeniu „przez żołądek do serca” – opowiada mi Kamil Kamiński z Fundacji „Ocalenie”. – Pod Łomżą, w której działa nasza fundacja, jest duży ośrodek dla uchodźców, który w większości zamieszkany jest przez Czeczenów. Tworząc pocztówki z przepisami chcieliśmy przybliżyć kulturę tych ludzi mieszkańcom miasta. Kuchnia wydaje się dobrym pomysłem na integrację.
Wszyscy lubimy jeść i próbować nowych rzeczy, a czeczeńska kuchnia jest przy tym wyjątkowo pyszna. Dla nas to codzienność, bo pracujemy w Ośrodku, ale dla innych ludzi to totalna egzotyka. Oprócz serii pocztówek zorganizowaliśmy też warsztaty kulinarne. Przepisy można więc było nie tylko poznać, ale też je wypróbować – tłumaczy Kamiński.
Pomysł rzeczywiście prosty, ale też bardzo chwytliwy. Fundacja „Ocalenie” przygotowała trzy rodzaje kartek. Z jednej strony znajdziemy apetyczne zdjęcie, a z drugiej precyzyjny przepis. Do projektu wybrano trzy tradycyjne kaukaskie potrawy, czyli czepelgasz, manty i chałwę. Zostały one dobrane w taki sposób, żeby były łatwe do zrobienia i nie zawierały trudno dostępnych składników.
Praktycznie każdy może je wykonać w domu. Fakt, że przepisy znajdują się na kartkach ułatwia zadanie. Łatwo się nimi podzielić, nie zajmują dużo miejsca i są praktyczne. Akcja „Czeczenia od kuchni” odniosła w Łomży duży sukces. Na jesieni organizatorzy planują powtórkę. Być może zawitają też do Warszawy. Zamawiam manty. Wyglądają pysznie.