Potężna eksplozja w bułgarskim mieście Burgas, zabiła osiem osób. Co najmniej 27 jest rannych. Przed lotniskiem miał miejsce wybuch w autobusie wiozącym izraelskich turystów. Wiele wskazuje na to, że był to zamach terrorystyczny.
Rzecznik MSZ uspokaja, że choć w momencie wybuchu na lotnisku było wielu Polaków to wśród rannych i zabitych nie ma naszych rodaków. Port lotniczy w Burgas został zamknięty i ewakuowany, a wszystkie loty przeniesiono do Warny.
Premier Izraela zdążył już skomentować zajście. Twierdzi, że za zamachem mógł stać Iran. Świadek zdarzenia mówił, że sprawcą był zamachowiec-samobójca, choć inne przekazy w medialnym chaosie podają, że bomba znajdowała się w bagażniku autobusu.
Na teorię o zamachu terrorystycznym wskazuje jednak także to, że wybuch nastąpił w osiemnastą rocznicę ataku na Żydów w Argentynie, gdzie wtedy zginęło 85 osób. Władze Izraela miały wcześniej informacje o możliwych atakach na swoich obywateli w kurortach Europy.