Magda Gessler chce, by Polacy nad Bałtykiem wreszcie mogli zjeść świeże ryby. Otworzyła swoją nową restaurację w Gdyni. Serwuje tam ryby z całego świata, owoce morza i wina. To ma być lokal inny niż wszystkie nad polskim morzem. Dlatego, że wciąż jest niewiele godnych polecenia restauracji serwujących ryby.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Zmorą turystów nad Bałtykiem są mrożone ryby smażone na starym oleju. Choć do morza rzut beretem, to nie wszystkie nadmorskie knajpy mają naprawdę świeże produkty. Niewiele jest takich, które mają menu skrojone pod fanów ryb i owoców morza.
U Gessler klient sam zdecyduje, co będzie miał na talerzu. W Porto Santo ma być lodowa lada z produktami, które będzie mógł wybrać. Ryba czy krewetki zostaną przy nim zważone – odpada więc ryzyko oszustwa. Następnie jedzenie zostanie na jego oczach przygotowane.
Restauratorka mówi, że Porto Santo jest inspirowana rybnymi knajpkami rodem z Hiszpanii i Portugalii. Dlaczego otwiera restaurację w Gdyni? "Jest to też miasto o wysokiej kulturze, także majątkowej. Ludzi stąd stać na dobre życie i na dobre jedzenie" – powiedziała restauratorka "Dziennikowi Bałtyckiemu".
Produkty mają pochodzić zarówno z lokalnego rynku, jak i portów w San Sebastian czy Kadyksie. Coś dla siebie znajdą nie tylko miłośnicy ryb i owoców morza. Serwowana ma być także dziczyzna.