Posłanka Prawa i Sprawiedliwości najwyraźniej po raz kolejny dała wyraz swojemu stosunkowi do niepełnosprawnych, którzy od ponad miesiąca protestują w Sejmie. Pawłowicz napisała, że "godzinę temu" była w parlamencie, gdzie ma panować trudny do wytrzymania fetor.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Krystyna Pawłowicz opisała na Twitterze swój pobyt w Sejmie. Jej zdaniem, na antresoli, w miejscu dla prasy i na korytarzu głównym panuje "trudny do zniesienia smród". Posłanka PiS zauważyła, że zapytana o przyczyny zapachu "pani z TVN" powiedziała, że też go czuje, ale jej zdaniem to od farby, bo coś w Sejmie malowano. Jednak Pawłowicz twierdzi, że nigdzie żadnych prac malarskich nie było.
Nie można co prawda ze stuprocentową pewnością stwierdzić, co miała na myśli, jednak internauci raczej byli jednomyślni. Niektórzy sugerują, że powinna sama się umyć.
Wcześniej Pawłowicz jawnie kpiła z niepełnosprawnych i Lecha Wałęsy przy okazji wizyty byłego prezydenta w Sejmie. "L.Wałęsa:drogie panie,wolny świat patrzy na waszą dzielną walkie z faszyzmem Kaczyńskiego. Nie mogie wasz kobiety tak zostawić.
Przeskoczyłem bramkie i zostaję tu z wami..." – parodiowała na Twitterze język Lecha Wałęsy. Zasugerowała też, że legendarny przywódca jest niepełnosprawny. "Hartwich:a gdzie pana opiekun..." – pisała.
Sugerowała też, że nie tylko protestującym należy się pomoc, gdyż każdy ma w rodzinie ''osobę niesprawną''. "To nie tylko chorzy od urodzenia To TAKŻE większość osób starszych,nasi rodzice i dziadkowie też wymagający pampersów,cewników, specjal bielizny,środków do pielęgnacji ciała,rehabilitacji Mniej egoizmu krzykacze..." – puentowała.