
Agenci CBA weszli dziś do Elewarru – spółki, która stała się głównym bohaterem tzw. afery taśmowej. Do 19 września chcą zbadać w niej "przestrzeganie procedur zarządzania mieniem". Jak twierdzą agenci, kontrola nie ma jednak związku z nagraniami obciążającymi ludowców, a biuro zabierało się za nią od dawna.
REKLAMA
Agenci wkroczyli do biura Elewarru krótko przed godz. 12 – podała telewizja TVN24. Kontrolerzy chcą zbadać przede wszystkim procedury zarządzania mieniem spółki, wydatki na koszty zarządu, a także sposób, w jaki kierowano nią w latach 2008 - 2012.
Elewarr jest spółką ze 100-procentowym udziałem Agencji Rynku Rolnego, działającą na rynku zbożowym. Pisaliśmy o niej w naTemat już wczoraj, kiedy po naszym śledztwie, okazało się, że spółka zatrudnia rodziny czołowych polityków PSL, między innymi brata posła Eugeniusza Kłopotka i syna Stanisława Żelichowskiego. Jedna ze spółek - córek Elwarru zatrudnia natomiast brata Jarosława Kalinowskiego.
"Puls Biznesu" ujawnił natomiast, że w spółce od dawna dochodziło do nieprawidłowości. Według informacji pisma, zarząd Elewarru między innymi omijał ustawę kominową i korzystał z kosztownych delegacji, które polegały na wycieczkach z rodziną.
Jak przyznają agenci CBA, nieprawidłowości w spółce badano już od dawna. Dlaczego zatem za kontrolę zabrały się dopiero teraz? "Nagłośnienie sprawy zmusiło nas do przyspieszenia działań" – powiedział na antenie TVN24 rzecznik CBA, Jacek Dobrzyński.
Dobrzyński zapewnił też, że CBA badało również nieprawidłowości w ministerstwie rolnictwa.
