Polacy na emigracji to nie tylko kierowcy, sprzątaczki i robotnicy - przekonują twórcy serwisu "Przystanek Polska PL". Chcą stworzyć miejsce spotkań dla polskich emigrantów rozsianych po całym świecie. Źródło sukcesu upatrują kontakt z czytelnikami i aktywnych blogerów.
Serwisów dla emigrantów jest sporo, ale przekonujecie, że wasza strona jest inna niż wszystkie. Skąd wziął się pomysł na "Przystanek Polska PL"?
Idea kiełkowała już kilka lat temu, gdy wyemigrowaliśmy z Polski. Zobaczyliśmy, że emigrant jest tutaj postrzegany jako ktoś słabo wykształcony, nieznający języka, często drobny złodziejaszek. My się z tym nie zgadzamy, ale widzimy też, że wielu ludzi chce dużo powiedzieć na ten temat i zaświadczyć, że jest inaczej. Dlatego postawiliśmy na dziennikarstwo obywatelskie i mamy ambitny cel zjednoczyć Polaków przebywających na emigracji w krajach całego świata.
Jak powstaliście? Jak wygląda wasz rozwój?
Powstaliśmy cztery miesiące temu, gdy jeszcze nie do końca byliśmy gotowi na tak duże wyzwanie. Ale myślę, że udało się nam, bo mamy już 100 tys. wizyt. Cieszymy się tym bardziej, że redakcję tworzą trzy osoby. Ale ważniejsi są nasi blogerzy. Pisze dla nas 17 osób z Anglii, Szwecji, Norwegii czy nawet Turcji. Mamy też wiele osób, które informują nas o tym, co dzieje się w ich krajach.
O czym chcecie informować? O sprawach emigrantów w konkretnych krajach czy raczej tych, którzy wyjechali z Polski o tym, co się dzieje nad Wisłą?
Na razie piszemy o sprawach emigrantów dla emigrantów. Ale planujemy też przynosić im informacje z Polski. Mamy już osobę, która będzie nam te informacje dostarczała.
Na jaką tematykę stawiacie? Lifestyle i porady typu "jak zyskać sympatię szwedzkich sąsiadów" czy może twardsze tematy w rodzaju poradnika, jak załatwić paszport?
Jeśli ktoś daje nam sygnał, że w jakimś kraju źle mówi się o Polakach, to zaraz zajmujemy się sprawą. Sprawdzamy, jak jest i próbujemy pomóc. Ale żeby móc zostać takimi pośrednikami w rozwiązywaniu problemów musimy sprawić, by ludzie nam zaufali. Poza tym muszą się o nas dowiedzieć, dlatego staramy się dotrzeć do jak największej liczby internautów. Może to zabrzmi trochę zuchwale, ale mamy naprawdę dobry produkt i teraz robimy wszystko, by zainteresować nim ludzi. Pracujemy praktycznie 24 godziny na dobę, by stworzyć jak najciekawsze treści. Myślę, że nam się to udaje.