Jurek Owsiak w ramach promocji książki
Obgadywanie świata spotkał się z mieszkańcami Wrocławia. – Nikt mnie nie uczył, jak podróżować, robić materiały filmowe, czy tworzyć fundację. Ale życie można sobie po swojemu wymodelować – mówił. Później podzielił się ze zgromadzonymi historią ze swojego życia. "Raz tylko rozmawialiśmy (z ojcem – red.) tak porządnie, o życiu. Jechaliśmy wtedy w kieleckie, odebrać świnię. A później, gdy roznosiłem mięso po znajomych, ojciec stał na czatach. Idę z ćwiartką do znajomej, a tato: 'Ej, ogon ci wystaje!'. Odpowiedziałem: 'No przecież się, k..., nie zatrzymam!'. Była ciężka jak cholera" – opowiadał. Z ust Owsiaka padło też słowo "dupa". Ale szef
WOŚP zreflektował się i przeprosił za niecenzuralne określenia. Przyznał, że używa ich "wyłącznie, by podkreślić emocje.