– Robert przeprowadził mnie za rękę przez całe leczenie. Ja nawet nie byłam w stanie rozmawiać z lekarzami, żeby zapytać, co będzie ze mną dalej. Mało tego, nie pamiętałam tego, co się wydarzyło w gabinecie – powiedziała
Joanna Górska w rozmowie z WP.
Dziennikarka na pytanie Klaudiusza Michalca o to, czy myślała o tym, że partner może ją w pewnym momencie opuścić, stwierdziła, że faktycznie miała takie myśli. – Obawiałam się, że może tego nie wytrzymać, bo widział mnie w tak różnych sytuacjach, po których niejednemu by się odechciało. Gdy były momenty, kiedy myślałam, że po prostu nie dam już rady, to on mi rysował cel i mówił, zobacz, twój Kacper ma teraz 12 lat, zaraz będzie miał w październiku urodziny, więc trzeba będzie mu coś fajnego zorganizować – opowiadała. To pomogło.