
Macierewicz miał wodzowskie zacięcie bez wodzowskich kwalifikacji. On jest człowiekiem na pewno zdolnym i sprawnym i – żeby było jasne – nieprzeciętnym, ale nie ma kwalifikacji Piłsudskiego, a wyraźnie chciał być Piłsudskim.
Był rzeczywiście kłopot z tym, czego miałbym być ministrem, ale oni tam, zdaje się, uważali, że ja dążę do tego, żeby zostać wicepremierem, bo tak prasa pisała, co było zupełną nieprawdą. Nie przychodziło mi to do głowy. (…) Natomiast z pewnych względów – nie ukrywam – ambicjonalnych wydawało mi się, że być w pierwszym rządzie niekomunistycznym to jest w jakimś sensie zapisać się w historii. I rzeczywiście na tym mi zależało.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"