Słynąca z wulgarnych wypowiedzi posłanka PiS Krystyna Pawłowicz złożyła w sądzie dwa pozwy cywilne o naruszenie dóbr osobistych przez Jurka Owsiaka. Ponadto, polityczka oskarżyła go o znieważenie. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", Pawłowicz oczekuje od organizatora Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 20 tys. zł w ramach zadośćuczynienia. Proces ruszył w czwartek.
"W oczekiwaniu na sprawę sądową! Powiem krótko – już nie mogę się doczekać! Posłanka Krystyna Pawłowicz pozwała mnie do sądu za moje, wygłoszone podczas ostatniej edycji festiwalu, liryczne i pełne poezji słowa będące odpowiedzią na jej wcześniejszą ocenę Przystanku Woodstock. Uznała je za obraźliwe i szuka sprawiedliwości" – napisał na Facebooku Jurek Owsiak.
O co poszło? – Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać – apelował Owsiak w trakcie Przystanku Woodstock do Pawłowicz. Później przeprosił ją za swoje słowa na antenie TVN24. To jednak nie zadowoliło posłanki, która poszła ze sprawą do sądu.
Wszystko z powodu kontrowersyjnego wpisu Pawłowicz na Twitterze. Szkalowała ona w nim m.in. byłych prezydentów Polski. "Polacy wybierali sobie na fotel Prezydenta RP: zdrajcę agenta, donosiciela, pijaka agenta, obciachowego bigosa. W kolejce na tron: zdrajca, tchórz, kłamca nienawidzący Polski. A dla ostatniej kompromitacji Polski – człowiek ze Słupska... Polacy, co z nami?" – napisała Krystyna Pawłowicz.