
Reklama.
Donatan w swoim poście stwierdził, że… celowo zrobił to, co zrobił. Bo o klepaniu w pupę muzyk nic nie pisze. Chciał natomiast w ten sposób wywołać dyskusję na ten temat. "W odpowiedzi na liczne pytania. Celowo pobudziłem ludzi do bardzo ciekawej-słusznej dyskusji i mam nadzieję do jeszcze słuszniejszych wniosków" – stwierdził Donatan.
Po chwili okazało się, że zdecydował się na swoje zachowanie, żeby zwrócić uwagę na ważny problem. "Zwracając uwagę na ważny i aktualny temat 'Są granice których nie możemy przekraczać' – czyli starajmy się umieć walczyć o swoją przestrzeń w każdej postaci. Nie chodzi tylko o przerysowaną sytuację w przykładzie, ale też o życiową asertywność" – napisał Donatan.
Ogółem z tego skomplikowanego wpisu wynika mniej więcej tyle, że muzyk chciał wszystkim przypomnieć, że są granice, których… nie można przekraczać.
Przypomnijmy, że w Opolu Donatan chwycił za pośladek gwiazdę polskiego popu Edytę Górniak. Piosenkarka momentalnie spoliczkowała go na oczach fotoreporterów. – Są sytuacje, których nie można ignorować. Mam nadzieję, że ten gest wyznaczy granice, których nie można przekraczać – mówiła później piosenkarka.