Mecz Polska – Senegal na stadionie Spartaka Moskwa już we wtorek. Wszyscy zastanawiają się, jak wypadną Polacy. Tymczasem mało kto zwraca uwagę na aspekt, który może być bardzo istotny. To aklimatyzacja. Afrykanie przygotowują się do meczu w bazie pod Moskwą, Polska natomiast przebywa w gorącym kurorcie Soczi.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Żar tropików
W czwartek w Soczi jest 28 stopni Celsjusza, a w Moskwie 17. Na piątek prognozy przewidują 30 stopni na Morzem Czarnym i tylko 21 kresek powyżej zera w rosyjskiej stolicy. Do tego dochodzi inne ciśnienie, strefa geograficzna, no i długie dojazdy na mecz. Z Soczi do Moskwy jest 1634 kilometry, podróż samolotem trwa ponad dwie godziny. O tym, jak gorąco jest piłkarzom, wprost pisał na Twitterze Piotr Koźmiński, oficjalny reporter FIFA przy reprezentacji Polski. Internauci żartują wręcz, że polskim piłkarzom na ochłodę przyda się zimne piwo.
Senegalczycy szlifują formę w miejscu, które jest bardzo bliskie klimatowi, w jakim zagramy nasz inauguracyjny mecz i o wiele chłodniejsze. Z Kaługi do Moskwy mają tylko 188 km. Z pewnością też panują tam przyjemniejsze warunki do treningów. Ćwiczą w miejscu podobnym do tego, w którym zagrają mecz z Polakami.
Soczi pełne pokus
To właśnie kryterium luksusu miało być decydujące przy wyborze bazy w Soczi. A pokus w mieście nad Morzem Czarnym z pewnością naszym zawodnikom nie zabraknie. Soczi to jeden z największych rosyjskich kurortów. Jest w nim mnóstwo knajpek, barów, sklepików i... innych atrakcji, o których lepiej nie wspominać w gorące noce.
Po odcięciu od cywilizacji i wyciszeniu związanym z Arłamowem, nastąpił moment zbliżenia do cywilizacji. Słońce i woda z pewnością pomogą naszym zawodnikom się zrelaksować. Mieszkają w hotelu, który ma prawie 200 pokoi i 24 luksusowe apartamenty. To centrum miasta, dosłownie rzut beretem od plaży nad Morzem Czarnym. – Jest pięknie, jest ciepło. Wiadomo, latem musi być ciepło. Nie gramy tutaj, nie gramy o godz. 15, także damy sobie radę – zachwalał kurort prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Po raz pierwszy Soczi spodobało się podobno Tomaszowi Iwanowi, dyrektorowi reprezentacji Polski do spraw organizacyjnych. Mówił o tym na antenie TVP Sport Gleb Gutijew, czyli specjalista odpowiedzialny za przygotowanie boiska treningowego w bazie Sputnik. Iwan i jego ludzie mieli być zachwyceni i powiedzieć, że "Rosja jest piękna, ale Soczi najpiękniejsze". Pięknie na pewno jest, ale czy miasto nad Morzem Czarnym pomoże reprezentacji Polski?