Kancelaria Prezesa Rady Ministrów od marca do grudnia 2017 roku przeznaczyła na wizaż m.in. dla Beaty Szydło 169,9 tys. zł.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów od marca do grudnia 2017 roku przeznaczyła na wizaż m.in. dla Beaty Szydło 169,9 tys. zł. Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta
Reklama.
NIK podaje, że wizażem w Kancelarii Premiera zajmowały się trzy firmy, które otrzymały w ciągu kilku miesięcy 2017 roku 167,9 tys. zł rządowych pieniędzy – przytacza dane gazeta.pl. Jest to o tyle ciekawe, że w latach 2014-2016 na podobne usługi Kancelaria wydała "tylko" 107,2 tys. zł. Jakby tego było mało, uwagę NIK przykuła jedna z faktura z 13 grudnia 2017 roku, a więc już za kadencji Mateusza Morawieckiego jako premiera. Kwota na niej wystawiona opiewała na 49 tys. zł, a więc o ponad 90 proc. więcej niż szacunkowa cena jednej usługi. Przedstawiciele Kancelarii Prezesa Rady Ministrów rozłożyli bezradnie ręce, nie będąc w stanie uzasadnić, skąd tak duża suma.
Sprawa jest tym bardziej niepokojąca, że Kancelaria nie pokazała dokumentów, które potwierdzałyby, że przy zamawianiu usługi ustalano z wykonawcami warunki realizacji zlecania. Chodzi także o jego szacowaną cenę.
Kolejna wpadka Beaty Szydło
Wygląda na to, że z tych wydatków Beata Szydło łatwo się nie wytłumaczy. Wcześniej polityk podpadła przyznanymi "pod stołem" nagrodami, których zaciekle broniła w Sejmie. – Tak, rzeczywiście, ministrowie i wiceministrowie w rządzie Prawa i Sprawiedliwości otrzymywali nagrody. Za ciężką i uczciwą pracę! I te pieniądze się im po prostu należały – grzmiała 22 marca z sejmowej mównicy Beata Szydło wśród okrzyków ze strony opozycji ("oddaj kasę!") i z ław PiS-u ("Beata, Beata!"). Sondaż Instytutu Badań Społecznych i Rynkowych IBRiS pokazał, że 74,3 proc. Polaków krytycznie oceniło wypowiedź Beaty Szydło o tym, że członkom rządu należały się nagrody. Co ważne, połowa negatywnych ocen pochodziła od zwolenników PiS. Później zaś Beata Szydło razem z Elżbietą Rafalską nie poradziła sobie ze znalezieniem odpowiedniego rozwiązania dla protestu niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie. Tak obie panie niemal straciły rządowe stanowiska.
Przypomnijmy, że poza drogim wizażem, Beata Szydło bardzo ceni sobie broszki. Takie ozdoby dostaje jednak w prezencie. Ludzie przesyłają je do Kancelarii, a każdy podarek jest zgłaszany do Rejestru Korzyści Majątkowych. Najwięcej, bo 12 broszek, wręczyli byłej premier przedstawiciele amerykańskiej Polonii na spotkaniu w Doleystown w 2016 roku.
źródło: Gazeta.pl