
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz dość już nasłuchał się krytyki. Przechodzi teraz do zdecydowanej ofensywy. Zapowiada wojnę z koncernami farmaceutycznymi, ukrócenie monopolu NFZ i koniec problemów z receptami. A lekarzom, którzy nie szczędzą mu gorzkich słów, zabierze drugi etat.
Wielkie porządki
Jestem za tym, aby każdy kto uczestniczy w systemie finansów publicznych, był poddawany procedurom gwarantującym przejrzystość. Będę do tego dążył niezależnie od krytyki, której się spodziewam. To nie wojna z koncernami, ale nowe zasady.
Koniec monopolu NFZ
Chcę uczciwie postawić sprawę. Praca w prywatnej służbie zdrowia nie może kolidować z pracą w publicznej jednostce. Już teraz szefowie instytutów podległych ministerstwu podpisują umowy o zakazie konkurencji. Lekarzy obowiązują normy czasu pracy. Od ich przestrzegania zależy bezpieczeństwo pacjenta.
Zdaniem ministra, lekarze najwyraźniej nie mają powodów do narzekania na swoje zarobki.
Lekarz powinien zarabiać godnie. I dobry lekarz dzisiaj w Polsce zarabia już nieźle.
