Potwierdziło się, że Beata Mazurek i Ryszard Terlecki jako jedyni wicemarszałkowie zrezygnowali ze spotkania prezydiów Sejmu i niemieckiego Bundestagu. Mazurek i Terlecki byli we wtorek w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej. I to właśnie z tego powodu marszałek Marek Kuchciński odwołał spotkanie - podaje nieoficjalnie RMF FM.
W spotkaniu uczestniczyć mieli ze strony polskiej m.in. marszałek Sejmu Marek Kuchciński, oraz wicemarszałkowie Beata Mazurek, Ryszard Terlecki i Małgorzata Kidawa-Błońska. Andrzej Grzegrzółka, dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu, wyjaśnił, że na spotkanie "zdecydowała się zbyt mała liczba wicemarszałków Sejmu". Ryszard Terlecki przyznawał, że zrezygnował razem z Mazurek ze spotkania prezydiów Sejmu i niemieckiego Bundestagu. Pytany o szczegóły, mówił o "sprawach technicznych".
– Były pewne przyczyny, dla których trzeba było zmienić ten termin, czego oczywiście żałujemy, ale myślę, że strona niemiecka to zrozumiała – powiedział wicemarszałek Ryszard Terlecki. Kiedy polityk został zapytany o przyczyny takiej sytuacji, odpowiedział, że chodziło o "sprawy techniczne". Nie chciał jednak wytłumaczyć, o co dokładnie chodziło, bo – jak stwierdził –"długo by opowiadać".
Przypomnijmy, że strona polska w ostatniej chwili odwołała
spotkanie prezydiów Sejmu i niemieckiego Bundestagu. O tym, że rozmowy zostały odwołane na kilkanaście godzin przed planowanym spotkaniem, poinformowała wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska z PO, która miała być w składzie delegacji do Niemiec. Oficjalnie powodem odwołania spotkania była "wewnętrzna sytuacja polityczna" w Polsce. Później premier Mateusz Morawiecki przyznał, że nie doszło do niego, bo nie zgłosiło się odpowiednio dużo wicemarszałków.