
"Trzeba może ustalić kanon piosenek zakazanych, które nie powinny być wykonywane w trakcie liturgii" – oświadcza ks. Andrzej Turek, rzecznik V Synodu Diecezji Tarnowskiej. Na razie tylko w tej diecezji rozpoczęły się prace nad listą utworów na indeksie, ale bardzo możliwe, że w ślad za Tarnowem podążą i inne kurie. Duchowni z tej diecezji mówią wprost, że księża udzielający ślubów chcą odetchnąć od "Hallelujah" Leonarda Cohena i innych podobnych utworów.
"Obserwujemy wiele nadużyć" – wyjaśnia rzecznik V Synodu Diecezji Tarnowskiej cytowany przez "Gościa Niedzielnego". Na te "nadużycia" skarżyć się mają księża, którym z trudem przychodzi odmawianie młodej parze wykonania jakiejś świeckiej piosenki w trakcie udzielania sakramentu małżeństwa.
Księża czasem muszą się mocować z różnymi opiniami, wizjami narzeczonych. Jest wiele nadużyć, wynikających niejednokrotnie z niewiedzy, czasem z postawy życzeniowej. Przede wszystkim chodzi o sam ryt sprawowania sakramentu, o całą ornamentykę, która mu towarzyszy. Jest chociażby kwestia pieśni. Trzeba może ustalić kanon piosenek zakazanych, które nie powinny być wykonywane w trakcie liturgii.
Pomysłodawcą stworzenia listy zakazanych piosenek jest ks. dr. Andrzeja Dudka, przewodniczącego Komisji ds. Kultu Bożego i Życia Sakramentalnego, który skarżył się, że narzeczeni od duchownych oczekują zbyt wiele i "usiłują traktować obrzęd zaślubin jako prywatne poletko swej 'radosnej twórczości'". Księża w parafiach są zaś - jak tłumaczył duchowny - w niekomfortowej sytuacji.
Synod (...) musi pomóc duszpasterzom, dając im do ręki zbiór stosownych przepisów Kościoła jako koronny argument, że powinno być właśnie tak, a nie jakkolwiek, jak sobie ktoś wymyśli. Taki Schemat powinien zawierać również listę "piosenek zakazanych", czyli zbiór utworów wokalno-instrumentalnych, których pod żadnym pozorem nie wolno wykonywać w kościele podczas uroczystości zaślubin.
To dla kontrastu przypomnijmy rzymskokatolickiego księdza z Irlandii Raya Kelly'ego. Duchowny od lat nie widzi nic złego w wykonywaniu świeckich utworów w trakcie ślubnych uroczystości. Ba, sam śpiewa tak, że aż ciarki po plecach przechodzą!
