
Reklama.
Kiedy zadano pytanie, dlaczego więc wydano na wizażystki dla Beaty Szydło kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie, padła kuriozalna odpowiedź. – To nie jest uczciwe przedstawienie sprawy, dlatego że kobiety jednak, w przeciwieństwie do nas, potrzebują o wiele więcej zaangażowania. Dzisiejsze potrzeby są właśnie takie, że takiego wsparcia potrzebują kobiety więcej, w związku z tym to jest dla mnie oczywiste, że panie potrzebują wsparcia profesjonalnego – przekonywał Michał Dworczyk.
Setki tysięcy na urodę Beaty Szydło
Przypomnijmy, że Beata Szydło ceni sobie nie tylko mniej lub bardziej gustowne broszki. Była szefowa rządu stawia także na urodę – i to taką spod znaku dużych pieniędzy. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów od marca do grudnia 2017 roku przeznaczyła na wizaż m.in. dla Beaty Szydło 169,9 tys. zł. To wyliczenia Najwyższej Izby Kontroli, które ujawnia posłanka PO Izabela Leszczyna. NIK ma poważne zastrzeżenia do usług wizażu, jakie zlecała w ostatnim czasie KPRM.
Przypomnijmy, że Beata Szydło ceni sobie nie tylko mniej lub bardziej gustowne broszki. Była szefowa rządu stawia także na urodę – i to taką spod znaku dużych pieniędzy. Kancelaria Prezesa Rady Ministrów od marca do grudnia 2017 roku przeznaczyła na wizaż m.in. dla Beaty Szydło 169,9 tys. zł. To wyliczenia Najwyższej Izby Kontroli, które ujawnia posłanka PO Izabela Leszczyna. NIK ma poważne zastrzeżenia do usług wizażu, jakie zlecała w ostatnim czasie KPRM.
NIK podaje, że wizażem w Kancelarii Premiera zajmowały się trzy firmy, które otrzymały w ciągu kilku miesięcy 2017 roku 167,9 tys. zł z publicznych pieniędzy. Jest to o tyle ciekawe, że w latach 2014-2016 na podobne usługi kancelaria wydała "tylko" 107,2 tys. zł. Jakby tego było mało, uwagę NIK przykuła jedna z faktura z 13 grudnia 2017 roku, a więc już za kadencji Mateusza Morawieckiego jako premiera. Kwota na niej wystawiona opiewała na 49 tys. zł, a więc o ponad 90 proc. więcej niż szacunkowa cena jednej usługi. Przedstawiciele KPRM rozłożyli bezradnie ręce, nie będąc w stanie uzasadnić, skąd tak duża suma.
źródło: Radio Zet