Sobotni mecz Szwecji z Niemcami nie obył się bez sporej kontrowersji. Sędziujący to spotkanie Szymon Marciniak nie podyktował w pierwszej połowie karnego dla Szwedów, którzy ostatecznie polegli z Niemcami 1:2. Szwedzkie media nie pozostawiły na Marciniaku suchej nitki.
W 12. minucie sobotniego meczu doszło do kontrataku Szwedów, w którym sam na sam z bramkarzem Niemiec Manuelem Neuerem stanął Marcus Berg. Szwed zmarnował stuprocentową okazję na strzelenie gola, ale jak na dłoni było widać, że był faulowany przez Jerome’a Boatenga, co przeszkodziło mu w czystym oddaniu strzału na bramkę. Choć 20 minut później Szwedzi wyszli na prowadzenie, a Boateng ostatecznie wyleciał z boiska, to natychmiast mocno skrytykowano decyzję Szymona Marciniaka z początku meczu.
Szwedzkie media nie mogą wyjść z zdumienia, że Marciniak nie zdecydował się podejść do monitora i zobaczyć całą sytuację jeszcze raz za pomocą systemu VAR. Dostało się także sędziom pracującym przy VAR, w tym Pawłowi Gilowi. Dziennik "Aftonbladet" nazwał ich "wideo-komikami", zaś inne szwedzkie portale pisały w podobnym tonie, zarzucając Polakowi, że okradł ich z karnego.
"Zgadzamy się, że sędzia z odległości nie widział szczegółów tej sytuacji, ale dlaczego nie skorzystał z systemu wideoweryfikacji VAR, który właśnie w takich sytuacjach jest potrzebny, i świadomie nas obrabował?" – denerwowali się komentatorzy kanału telewizji TV4 transmitującego mecz. Pisano także, że jest to "potworny moment dla szwedzkiego futbolu, który zmienił heroiczny rezultat w tragedię".
Bramka w ostatniej minucie
Przypomnijmy, że do 94. minuty w meczu Niemcy-Szwecja był wynik 1:1. Jednak minutę później Toni Kroos po znakomitym strzale z rzutu wolnego zapewnił Niemcom wygraną, która mocno poprawiła ich sytuację w grupie F. Mistrzowie świata swój pierwszy mecz na mundialu w Rosji przegrali nieoczekiwanie z Meksykiem 1:0 i musieli za wszelką cenę wygrać swój drugi mecz, aby dać sobie szansę na wyjście z grupy. Szwedzi, aby wyjść, muszą teraz wygrać swój ostatni mecz z Meksykiem. "Koszmar w ostatnich sekundach doliczonego czasu" – napisał dziennik "Aftonbladet". "Niemcy wygrali po niesłychanym dramacie pod koniec meczu" - skomentował "Expressen".