"Powinien się cieszyć, że ma kontrakt". Niemiecka prasa kpi z Lewandowskiego po meczu z Kolumbią
redakcja naTemat
25 czerwca 2018, 06:37·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 25 czerwca 2018, 06:37
Robert Lewandowski ma ambicje odejść z Bayernu, mówiło się nawet o Realu Madryt, ale po dwóch meczach mundialu ma na koncie zero bramek i na razie można go zapamiętać jedynie z fatalnej gry. Jego postawę dzień po blamażu z Kolumbią chętnie wypominają mu niemieckie media. I nie tylko.
Reklama.
"Polacy po 32 latach chcieli wejść do fazy grupowej, ale po porażce z Kolumbią marzenie prysło" – pisze "Bild". Niemiecki tabloid głównie skupia się jednak na gwiazdorze Bayernu Monachium. "Po tym mundialu Lewandowski powinien być zadowolony, że ma ważny kontrakt z Bayernem do 2021 roku" – nabijają się niemieccy dziennikarze.
Na Lewandowskim skupia się także "Der Spiegel", który pisze o "cierpieniu" Polaka. Wypomina mu się ostatnie dwa miesiące, o których polski napastnik raczej chciałby zapomnieć, ale mu się to nie uda. "1 maja – odpadnięcie w półfinale Ligi Mistrzów. 19 maja – porażka w finale Pucharu Niemiec. I 24 czerwca – zaskakująca porażka Polski po dwóch meczach mistrzostw i to bez jego gola. Nie ma też pewności, gdzie będzie grał w nowym sezonie" – pisze "Der Spiegel".
Uwagę "wyczynom" Lewandowskiego i spółki poświęcają jednak także inne media. Włoski "Corriere della Sera" pisze, że Polska była "wrakiem", a "Mina, Falcao i Cuadrado (zdobywcy bramek – red.) wysłali Lewandowskiego do domu".
Ciekawy wniosek wysnuwa "The Sun". Dziennikarze tabloidu z Anglii twierdzą, że Polacy przejęli od nich "paskudny zwyczaj" – wyjazdu na wielkie imprezy piłkarskie i szybkiego zawodu na miejscu. "Na dużej scenie w Rosji rozczarował" – czytamy o Lewandowskim, który przecież – jak przypomina "The Sun" – w eliminacjach strzelił aż 16 bramek, czego nie potrafił nawet Cristiano Ronaldo.