
Holenderski portal "EenVandaag" zamówił na polskiej stronie internetowej fałszywe prawo jazdy na nazwisko premiera Holandii Marka Rutte. Dokument po kilku dniach był już w redakcji serwisu. I wybuchł międzynarodowy skandal.
REKLAMA
Premier Rutte już wie o wszystkim. "To kiepska sytuacja. Dobrze, że wskazujemy Polakom, że strona musi być zamknięta" – komentował dla "EenVandaag". Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) zażądała od ministra sprawiedliwości, by interweniował w sprawie u Zbigniewa Ziobry.
Prowokacji dokonało Chauffeurstoekomst, czyli stowarzyszenie kierowców ciężarówek. Celem było pokazanie, jak łatwo można wejść w Holandii w posiadanie podrabianych dokumentów. Konsekwencje mogą być na drogach tragiczne.
Szef stowarzyszenia Loek Koenders tłumaczył, że kierowcy wykonują wiele niebezpiecznych manewrów na drogach: nie potrafią parkować, spychają z dróg innych, zawracają na autostradach. Jego zdaniem, wiele z takich sytuacji powodują ci, którzy zdobyli dokumenty w sposób nielegalny.
W Polsce procederem "wyrabiania" fałszywych dokumentów zajmują się gangi. W 2017 roku pojawiły się doniesienia, że jeden z posłów PiS mógł w sposób niezgodny z prawem zdobyć licencję na prowadzenie pojazdów.
źródło: "EenVandaag"
