
Kaja Godek zapowiada, że w poniedziałek sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny rozpatrzy wniosek "Zatrzymaj aborcję". To kolejny raz, gdy obrońcy życia poczętego próbują zmienić przepisy aborcyjne i kolejny raz dzieje się to w chwili, gdy PiS wije się w ogniu krytyki ze strony środowisk prawicowych.
REKLAMA
Jakoś tak się dzieje w ostatnich latach, że za każdym razem, gdy krytyka władzy Prawa i Sprawiedliwości zbliża się do granicy wytrzymałości prezesa Jarosława Kaczyńskiego... powraca temat aborcji. I ludzie zamiast skupiać się na bieżącej polityce, znów wychodzą na ulice w obronie "życia poczętego" lub przeciwnie, w obronie wolności kobiet i prawa o decydowaniu o własnym życiu i zdrowiu.
Wygląda na to, że ktoś postanowił kolejny raz sięgnąć po ten ograny scenariusz. Prawica jest rozdarta i podzielona Część mówi o zwycięstwie polskiej myśli dyplomatycznej i prawdy historycznej. Inni dowodzą, że nowelizacja do nowelizacji ustawy o IPN to zdrada i cofnięcie się o lata świetlne, wymuszone presją ze strony Izraela i USA. W tej sytuacji najwyraźniej ktoś uznał, że czas zmienić tematykę i treść doniesień prasowych.
Kaja Godek poinformowała na Twitterze, że w poniedziałek sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny rozpatrzy wniosek "Zatrzymaj aborcję". Co ciekawe, nie ma jeszcze takiego punktu w porządku obrad na poniedziałek, na co zwraca uwagę między innymi Joanna Scheuring-Wielgus. "To ciekawe, że Kaja Godek już wie a Posłowie i Posłanki nic nie wiedzą. Taki mamy Sejm" – napisała na Twitterze posłanka. To, że w planach prac Sejmu nie ma jeszcze informacji o tym, o czym zdaje się już wiedzieć Kaja Godek niczego zresztą nie dowodzi. O nowelizacji do nowelizacji ustawy o IPN posłowie też dowiedzieli się praktycznie w ostatniej chwili.
