
Krytycy pytają o koszty jej wyjazdów, nawet w niektórych organizacjach pomocowych nie chcą komentować jej wizyt w ośrodkach dla uchodźców. W jednej z nich słyszymy, że jeszcze za wcześnie na oceny. – Czy jest minister, czy jeździsz, czy pomagasz tym dzieciom, to nic nie da. Ja cię znam, pracujesz od rana do wieczora, urobisz się po łokcie, i to nic nie pomoże – pytał ją ostatnio były polityk PiS Adam Hoffman, podważając niejako sens jej stanowiska.
Polska Misja Medyczna była pierwszą organizacją pozarządową, świadczącą pomoc humanitarną, poza organizacją Kościół w Potrzebie, która otrzymała fundusze na pomoc uchodźcom w Syrii. I mocno kojarzy ten fak właśnie z Beatą Kempą. PMM jest też jedyną organizacją humanitarną, która działa w Sudanie Południowym z pomocą funduszy publicznych – te pieniądze również otrzymała z KPRM dzięki nowej minister.
" Polska Misja Medyczna kontynuuje walkę z głodem w Sudanie Południowym i w maju 2018 rozpoczęła strategiczny projekt dożywiania. Do 47 tysięcy skrajnie niedożywionych kobiet w ciąży i dzieci dotrze 330 TON żywności! To pierwszy projekt o tak wielkiej skali pomocy żywnościowej polskiej organizacji humanitarnej, w tym ogarniętym wojna domową kraju. Środki finansowe na pomoc przeznaczył Departament Pomocy Humanitarnej KPRM". Czytaj więcej
Organizacje humanitarne podkreślają, że jedno – nikt nie podważa tego, że obecny rząd zwiększył środki na taką pomoc. – Zwiększyła się ilość pieniędzy na pomoc międzynarodową. To jest fakt. Dla Polski wizerunkowo to dobrze. Wszystko teraz zależy od tego, w jakim kierunku ta pomoc pójdzie, czy będzie zgodna z kryteriami UE, a przynajmniej będzie próbowała do nich dążyć, to na pewno jest to dobry kierunek – mówi naTemat Janina Ochojska, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej.
Ta pomoc jest ogromnie ważna, gdyż ani Sudan, ani Syria – gdzie jest katastrofa humanitarna – nie są na liście państw objętych pomocą humanitarną MSZ. To kraje niebezpieczne, gdzie niesienie pomocy wiąże się się z ryzykiem (do Sudanu Południowego można wjechać tylko, jak się ma Work Permit). Do Syrii nie da się wjechać, granice tego kraju są zamknięte, ale pomagamy dzięki syryjskim lekarzom. Jest to dla nas niesłychanie ważne, że Polska, jako kraj, istnieje w miejscach, gdzie jest kryzys humanitarny.
Jak tę pomoc oceniają organizacje pozarządowe, które działają na rzecz uchodźców i migrantów w Polsce? – Cieszę się, że polski rząd stara się wesprzeć ludzi w regionach, gdzie trwają konflikty. Ludzie tam bardzo potrzebują wsparcia. Warto jednak pamiętać, że uchodźcy i migranci są u nas, w Polsce – pomoc tym ludziom w integracji leży nie tylko w interesie cudzoziemców, ale nas wszystkich – mówi naTemat Agnieszka Kosowicz, prezes Polskiego Forum Migracyjnego.
Niepokoi mnie, że w relacjach o nowo-powstającej polityce nie mówi się w ogóle o integracji. To jest element kluczowy w zarządzaniu migracjami. Otwieranie Polski na nowe grupy migrantów, co leży to interesie naszej gospodarki, bez stworzenia systemu wsparcia dla tych ludzi, wydaje nam się karkołomne - to powtarzanie błędów innych krajów, choćby Niemiec, sprzed 60-70 lat. W środowisku pozarządowym w Polsce jest wiele osób o wieloletnim doświadczeniu w pracy z migrantami – dobrze byłoby, gdyby strona rządowa zauważyła ten potencjał i zaczęła z niego korzystać.
Kilka tygodni temu Beata Kempa podała, że w 2017 roku Polska przeznaczyła na pomoc humanitarną ponad 180 mln zł i prawie 590 mln zł na pomoc rozwojową, czyli w sumie 770 mln zł . Fundusze poszły na pomoc w Libanie, Jordanii, Syrii, Iraku. Ostatnio mówiła, że środki na pomoc humanitarną zostały potrojone.