To się nazywa rozmach. Z okazji pomalowania samolotów LOT-u w barwy narodowe, władze państwowego przewoźnika zorganizowały specjalną galę, na której obecni byli politycy obecnej władzy oraz pomalowane Dreamlinery. I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że w tym samym czasie, przynajmniej jedna – jak podaje Radio Zet – rzekomo powinna być w drodze. Tym doniesieniom zaprzecza rzecznik LOT-u.
Gala na płycie lotniska, pomalowany w barwy narodowe Dreamliner i Boeing 737 oraz zespól śpiewu i tańca ludowego – tak wyglądało świętowanie 100-lecia niepodległości przez polityków PiS i władze LOT-u. Wydarzenie to okazało się na tyle ważne, że TVP2 zdołało wykroić czas antenowy na transmisje na żywo. Jednak taki sposób świętowania nowego malowania polskich samolotów nie wszystkim przypadł do gustu. Już padają porównania do Korei Północnej czy filmów Barei.
Nie mogło tez zabraknąć słów Jarosława Kaczyńskiego. Co prawda tych napisanych w liście, ale zawsze. – Bardzo się cieszę, że Polskie Linie Lotnicze LOT, które w tym roku obchodzą 90 lecie swojego istnienia biorą udział w uroczystości setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości – napisał prezes Prawa i Sprawiedliwości, a list odczytał wicepremier Piotr Gliński.
Całość mogłaby być trochę śmieszno-żenuja, gdyby nie druga strona tego wydarzenia. A było nią prawie 300 pasażerów, którym odwołano loty transkontynentalne do Toronto. Lot do Kanady został odwołany – taką informację dostało Radio Zet od jednego z pasażerów. Wszystko podobno przez galę, którą ozdabiała jedna z maszyn, która w tym czasie powinna być w powietrzu.
Za opóźnienie, pasażerom feralnego lotu przysługują odszkodowania. Wypłacane byłyby z kasy LOT-u, która wspierana jest przez budżet państwa. Czyli nas wszystkich.
Te doniesienia dementuje rzecznik LOT-u Adrian Kubicki. – Odwołano wprawdzie lot do Toronto i Wiednia, to jednak w powodu problemów technicznych dwóch innych maszyn. Samoloty prezentowane podczas gali nie były zaplanowane do rejsu tego dnia. To nonsens – powiedział w rozmowie z portalem wp.pl. Faktem jest jednak to, że w ostatnim czasie, maszyny LOT-u nagminnie nie mogą wystartować o zaplanowanych porach. Powodem są ciągłe usterki, które odwołują lub wielogodzinnie opóźniają rejsy.