Jak nieoficjalnie podało RMF FM, Mateusz Morawiecki miał zawrzeć tajną umowę z wiceszefem Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem. Miała dotyczyć zmian w Sądzie Najwyższym. Szef rządu miał obiecać unijnemu politykowi, że odwlecze reformę w czasie i przekona do korekt radykalnych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Teraz jednak szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski zdementował te doniesienia.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Nic nie można poradzić na to, że fake newsy funkcjonują, również w polityce. A niektórzy biorą to poważnie – jednoznacznie skomentował Suski w "Sygnałach Dnia". – To chyba jest wyraz złej woli, takiego przekonania, że takimi bredniami podważy się rzeczywisty, ogromny sukces, który został odniesiony przez premiera na szczycie – dodał. Tym sukcesem Morawieckiego miało być to, że przeforsował punkt widzenia PiS.
RMF FM: Morawiecki dogadał się z Timmermansem
W poniedziałek rano pojawiły się doniesienia o tajnej umowie pomiędzy Mateuszem Morawieckiem a Fransem Timmermansem w sprawie zmian w Sądzie Najwyższym. Według ustaleń RMF FM na ostatnim spotkaniu pomiędzy politykami szef polskiego rządu miał obiecać, że 3 lipiec nie będzie datą, kiedy zapisy nowego prawa o Sądzie Najwyższym zostaną zastosowane w praktyce.
Mateusz Morawiecki miał zadeklarować, że w porozumieniu z prezydentem Andrzejem Dudą nieco odwlecze reformę Sądu Najwyższego i będzie przekonywał do korekt polityków PiS. Takie rozwiązanie miało spowodować, że Komisja Europejska miała nie kierować ustawy o Sądzie Najwyższym do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Przypomnijmy, zgodnie ze zmianami w ustawie o Sądzie Najwyższym, w trzy miesiące od jej wejścia w życie, czyli 3 lipca, w stan spoczynku przechodzą sędziowie SN, którzy ukończyli 65 lat.