Chorwaci pokonali Danię po rzutach karnych i są już w ćwierćfinale mundialu. Po dramatycznym meczu wizytę w szatni złożyła prezydent Chorwacji Kolinda Grabar-Kitarović. I – mimo że jest kobietą – to w męskiej szatni czuła się dużo swobodniej niż Andrzej Duda, który wszedł do szatni Polski po meczu z Litwą. No i jej żywiołowe gratulacje zostały odebrane przez piłkarzy dużo lepiej.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Na nagraniu widzimy chorwacką prezydent, która ściska się z trenerem reprezentacji jej kraju i przybija z nim piątkę. Następnie robi to samo z rozebranym do pasa piłkarzem i kolejnymi reprezentantami. Odbierają oni gesty Grabar-Kitarović pozytywnie. Szczególnie Luka Modrić długo ściska się z prezydentką. Widać, że męska szatnia w ogóle nie krępuje chorwackiej przywódczyni.
Przypomina się od razu głośna wizyta w szatni polskich piłkarzy, którą po przedmundialowym meczu z Litwą odbył prezydent Andrzej Duda. Choć gratulował kadrowiczom zwycięstwa, jednak jego słowa jakby trafiły w próżnię. Piłkarze słuchali głowy państwa z założonymi rękami. Pomogła dopiero interwencja skonfundowanego selekcjonera Adama Nawałki.
– Bardzo dziękujemy. Jak zawsze panowie, bardzo dużo radości przynieśliście kibicom na stadionie i pewnie milionom przed telewizorami, tak że bardzo dziękujemy. Efektowny mecz przede wszystkim – powiedział do piłkarzy Andrzej Duda. Po czym nastąpiła chwila ciszy. Oklaski po słowach prezydenta pojawiły się dopiero, gdy zainicjował je trener.