W nocy z czwartku na piątek we wsi Sakówko niedaleko Pasłęka (woj. warmińsko-mazurskie) rozbił się wojskowy myśliwiec MiG-29. Przyczyna katastrofy na razie nie jest znana.
Wojskowy myśliwiec rozbił się na nieużytkach rolnych przed godz. 2:00 w nocy. Pilot samolotu katapultował się, ale nie udało mu się przeżyć katastrofy.
Jego ciało znajdowało się w odległości od 200 metrów od samolotu. Maszyna zapaliła się po tym, jak uderzyła w ziemię. W tej chwili na miejscu wciąż są służby ratownicze, straż pożarna i funkcjonariusze policji.
Kondolencje rodzinie pilota złożyli prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.
Samolot MiG-29 należał do 22. Bazy Lotnictwa Wojskowego w Malborku. Śledztwo prowadzi Wydział do spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zgodnie z decyzją szefa MON Mariusza Błaszczaka, loty na samolotach typu MIG-29 zostały czasowo wstrzymane.
Poszukiwano go aż trzy godziny, a w akcji uczestniczyli oprócz wojska także policjanci, służby medyczne, straż pożarna, a nawet strażnicy leśni. Ostatecznie został odnaleziony właśnie przez leśną straż.