To była prawdziwa batalia. Gospodarze w Soczi grali z Chorwacją w ostatnim ćwierćfinale tego mundialu. Po 90 minutach był remis 1:1. Ale trzeba przyznać, że emocje i wola walki pozostały w obu drużynach do samego końca. Wynik ustaliły dopiero rzuty karne. Chorwaci wygrali z Rosją 6:5 i tym samym jako ostatni dołączają do grona półfinalistów.
Przed spotkaniem wiele mówiło się na temat Rosjan. Przywołane zostały najgorsze demony, czyli dopingowy ogon, który ciągnie się od kilku lat za sportowcami z Rosji. Dowodem na doping w kadrze gospodarzy miał być ślad po igle na ręce Artioma Dziumy oraz fakt, że Rosjanie znaleźli sie w czołówce najbardziej atletycznych piłkarzy tego mundialu.
Nie mniej jednak od samego początku obie drużyny pokazywały, że są zdeterminowane i chcą "zniszczyć" przeciwnika. Ale to Rosjanie jako pierwsi zaczęli strzelać. W 31. minucie po serii podań między Czeryszewem a Dziubą w polu karnym Chorwatów ten pierwszy posłał piłkę do siatki. Danijel Subasić nie miał szans na obronę.
Odpowiedź Chorwacji przyszła jednak szybko. W 39. minucie było już 1:1 po bramce Andreja Kramaricia. Asystował mu Mario Mandzukić. Piłkarze schodzili więc z boiska w Soczi z wynikiem remisowym. W drugiej połowie Rosjanie przeszli do defensywy i nie mogli przełamać naporu Chorwatów.
Najpierw Rosję uratował słupek, potem niedokładność Chorwatów. Widać było, że zmęczenie wzięło górę i obie drużyny zwolniły tempa. Chcieli tylko dojść do dogrywki i udało im się. Aż 95 minut nie wystarczyło, żeby rozstrzygnąć to spotkanie.
Ale to, czego nie udało się dokonać w regulaminowym czasie gry, zrealizowano w dogrywce. W zawodników obu drużyn wstąpiły nowe siły, W 101. minucie wynik spotkania ustalił Domagoj Vida. Po rzucie rożnym Rosjanie nie upilnowali we własnym polu karnym Domagoja Vidy, po którego uderzeniu i rykoszecie piłka wylądowała w siatce.
Ale Rosjanie nie odpuścili i w 118. minucie wyrównali po golu Mario Fernandesa doprowadzając do rzutów karnych. A w nich solidną postawą Chorwaci zapewnili sobie awans do kolejnej rundy. Po udanej interwencji Subasicia i czterech celnych strzałach zawodników Chorwacji to ona jako ostatnia dołączyła do grona półfinalistów i 11 lipca zmierzy się z Anglikami.