
Reklama.
Była w serialu od początku
Jolanta Fraszyńska odeszła, a w zasadzie została wyrzucona z "Na dobre i na złe” w 2010 po konflikcie z producentem, który nie był zadowolony z jej udziału w innym serialu - "Licencja na wychowanie." Plotki o rzekomym powrocie Fraszyńskiej do serialu pojawiły się już w 2013 roku, jednak wtedy aktorka szybko je zdementowała.
Jolanta Fraszyńska odeszła, a w zasadzie została wyrzucona z "Na dobre i na złe” w 2010 po konflikcie z producentem, który nie był zadowolony z jej udziału w innym serialu - "Licencja na wychowanie." Plotki o rzekomym powrocie Fraszyńskiej do serialu pojawiły się już w 2013 roku, jednak wtedy aktorka szybko je zdementowała.
Najnowszy wywiad, którego udzieliła magazynowi "Tele Tydzień" po raz kolejny pozwolił uwierzyć widzom serialu, że powrót Moniki Zybert do szpitala w Leśnej Górze jest możliwy. Okazało się bowiem, że po 2 latach przerwy w obsadzie ponownie pojawi się Marian Opania, czyli serialowy ojciec Fraszyńskiej.
Aktorka, która dziś występuje w produkcji "Leśniczówka"przyznała w "Tele Tygodniu", że chętnie wróciłaby do serialu, którego ekipę darzy ogromną sympatią i sentymentem, a z samym Marianem Opanią połączyła ją szczera i czuła relacja.
Z "Na dobre i na złe" mam nieskończony romans. To miłość, która chociaż jest odcięta, nie ma jednak końca. Moja bohaterka nagle przestała się po prostu pojawiać. Skoro więc Marian wraca... To bardzo fajny trop, chociaż nie wiem, co na to producent "Leśniczówki".
Powrót charyzmatycznej Moniki Zybert z pewnością ucieszyłby wielu fanów aktorki i widzów serialu, na którym wielu się przecież wychowywało. Fraszyńska ma do tego otwartą furtkę, ponieważ grana przez nią postać nie została uśmiercona, a jedynie wyjechała z Leśnej Góry wraz z rodziną. Teraz wszystko pozostaje w rękach producentów.