Anglicy grają z Chorwatami historyczny mecz o finał mistrzostw świata. "Synowie Albionu" po raz ostatni porównywalny sukces – tytuł mistrza – osiągnęli w 1966 roku. "Ogniści" z Bałkanów po brąz mundialu sięgnęli równo 20 lat temu. Piłkarskie emocje więc buzują, aż tu nagle... pada kuriozalne porównanie Dariusza Szpakowskiego.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Dawno już przylgnęła do niego łatka mistrza telewizyjnych wpadek. Popularny "Szpaku", chcąc podkreślić wagę pojedynku, poświęcił kilka słów poziomowi oglądalności transmisji tego wiekopomnego wydarzenia w Wielkiej Brytanii.
Jak zauważył Dariusz Szpakowski, powinna być to relacja, która przebije wszystkie relacje na żywo w brytyjskiej telewizji. Czyli między innymi tą... z pogrzebu księżnej Diany. Wyobraźmy sobie dla przykładu, by użył podobnego porównania podczas meczu reprezentacji Polski, mówiąc o zainteresowaniu telewidzów katastrofą smoleńską. Na reakcje internautów nie trzeba było długo czekać.
Przypomnijmy, ostatnio Dariusz Szpakowski stał się celem krytyki po tym, jak nad wyraz przychylnie wyrażał się o reprezentacji Rosji. Komentator podpadł części Polaków, bo miał za bardzo wspierać rosyjskich piłkarzy podczas spotkania Rosja – Chorwacja.