Jaki był u Olejnik i poszło "na noże". "Może mnie pani obrażać..."
redakcja naTemat
12 lipca 2018, 06:41·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 lipca 2018, 06:41
Patryk Jaki był gościem "Kropki nad i" w TVN 24. Ostro starł się z Moniką Olejnik, która pytała m.in. o reformę sądownictwa i nieszczęsną ustawę o IPN.
Reklama.
Jaki nieczęsto bywa gościem TVN 24, tym bardziej programu Moniki Olejnik. Można było się spodziewać, że między nim a prowadzącą będzie iskrzyło. I tak się stało już przy okazji pytania o ustawę o IPN, która wywołała konflikt dyplomatyczny z Izraelem. "Czy ktoś, kto pisał ustawę o IPN, miał głowę?" – takie pytanie zadała Olejnik. A przecież za ustawę odpowiadał właśnie wiceminister sprawiedliwości.
– Może mnie pani jeszcze obrazić, jeśli pani to pomoże. Wie pani, że dokładnie taki sam projekt ustawy był w 2006 r. Za taką ustawą głosował Donald Tusk i czy pytała go pani wtedy czy miał wtedy głowę? Tam też była penalizacja i to dalej idąca. Jak pani zauważyła, nie było wtedy takiej światowej awantury, mimo że przepisy były dalej idące – ripostował polityk.
Główny tematem była jednak reforma sądownictwa. Jaki mówił m.in., że Małgorzata Gersdorf nie jest Pierwszym Prezesem Sądu Najwyższego, bo "zgodnie z ustawą przeszła w stan spoczynku". Dodał, że nie ma nic przeciwko temu, "żeby pani prezes Gersdorf, jak już wróci z urlopu, usiadła i porozmawiała o przyszłości sądownictwa w Polsce".
Olejnik wytykała wiceministrowi, że sam nie ma wykształcenia prawniczego. Przywoływała też słowa Stanisława Piotrowicza o tym, że celem reformy sądów jest wymiana kadr.
– Jeżeli obywatele uznają, że rzeczywiście nie chcą takich zmian w sądownictwie, jakie wprowadza rząd Zjednoczonej Prawicy, to jestem przekonany, że wybieraliby wtedy opozycję – stwierdził Jaki.
Na koniec doszło do spięcia w temacie kampanii prezydenckiej w Warszawie. Jaki miał pretensje, że Olejnik nie pytała go o wybory w stolicy.
– Ale zauważył pan, że jeszcze nie ma kampanii wyborczej? Ja zauważyłam – mówiła dziennikarka.
– Ale z Rafałem Trzaskowskim to pani nie przeszkadzało, żeby porozmawiać o Warszawie, kiedy również nie było kampanii wyborczej – odparł polityk.