"Sympatyczny wulgaryzm". Czuchnowski z "Wyborczej" upomniany za słowa o prawicowych publicystach
redakcja naTemat
12 lipca 2018, 09:23·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 12 lipca 2018, 09:23
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski nazwał dra Jerzego Targalskiego jednym z "pisowskich świrów", a dziennikarza "Sieci" Krzysztofa Feusette’a zaliczył do "żałosnych fiutów". Został za to upomniany przez swoich zwierzchników – podaje serwis Wirtualne Media. Sam Czuchnowski tłumaczył, że był to… "sympatyczny wulgaryzm".
Reklama.
"Mam problem, zauważyłem, że PiS-owskie świry (Targalski) i takież żałosne fiuty (Feussette) nagminnie występują z kotami. Sam mam kota Zosię i jestem kotów i fanem i myślę, czy ze mną jest coś nie tak? A może da się odzyskać koty dla normalności?" – zapytał Wojciech Czuchnowski w środę na Twitterze.
Feusette z kolei zawinił tym, że… ma zdjęcie kota ustawione jako profilowe na Twitterze. Za swoje wypowiedzi Czuchnowski został upomniany przez "Gazetę Wyborczą". On sam jednak problemu nie widzi.
– Nie uważam, że jest bardzo wulgarne. Występuje w literaturze, w wierszach. Jest raczej sympatyczne, uszczypliwe – stwierdził w rozmowie z Wirtualnemedia.pl. – To sympatyczny, uszczypliwy wulgaryzm, w żaden sposób nie jest poniżający. To nie wulgaryzm typu "chuj" czy "kurwa" – dodał.
Przy okazji nie szczędził mocnych słów o Feusettem. – Ten pan jest właśnie żałosnym fiutem, tak go trzeba po prostu nazwać i tak go będę nazywał – za to co pisze i co mówi w propagandowej telewizji PiS, także o mnie. Mam do tego prawo – stwierdził Czuchnowski.
Ostatnio redaktor "GW" zasłynął ostrą wypowiedzią skierowaną do Antoniego Macierewicza. W kwietniu na konferencji prasowej podkomisji smoleńskiej dziennikarz miał zadać pytanie byłemu szefowi MON, który przedstawił częściowe wyniki prac jego podkomisji. Zamiast tego jednak Czuchnowski nazwał go "kłamcą" i "przestępcą". Po czym po prostu wyszedł.