Pyton tygrysi, o którym mówi cała Polska, wciąż nie został odnaleziony. Wylinkę po 6-metrowym wężu znaleziono tydzień temu nad Wisłą i od tego czasu w akcję poszukiwawczą zaangażowały się różne służby. Jedna z nich właśnie jednak zrezygnowała. Dlaczego?
Z akcji poszukiwań niebezpiecznego węża wycofała się Państwowa Straż Pożarna. – Przeszukany został pieszo cały teren. Pogoda jest słaba, temperatura zbyt niska, co powoduje, że wąż najprawdopodobniej nie będzie się przemieszczał. Jeżeli dostaniemy jakiś sygnał, włączymy się w działania - mówił w rozmowie z Gazeta.pl mł. bryg. Karol Kierzkowski.