Ku zaskoczeniu kibiców na całym świecie, na ceremonii zakończenia piłkarskich mistrzostw świata nagle pojawił się słynny Ronaldinho. Co w tym dziwnego? Otóż to, że jeden z najlepszych brazylijskich piłkarzy w historii zagrał... "Kalinkę" na bongosach!
Wcześniej zaśpiewali m.in. Nicky Jam, a na koniec pojawił się Will Smith. Jednak to dopiero Ronaldinho – piłkarz, który przed laty zachwycał wszystkich niesamowitym dryblingiem – skradł serca publiki. Były piłkarz odegrał bowiem rosyjską "Kalinkę" na bongosach. Wszyscy byli zachwyceni jego popisem!