"Co kryje Jaki"? Śpiewak ujawnia, jak komisja ds. reprywatyzacji "kryje" PiS
Bartosz Świderski
16 lipca 2018, 14:34·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 16 lipca 2018, 14:34
Wydawałoby się, że reprywatyzacja będzie główną amunicją polityczną Patryka Jakiego, kandydata na prezydenta Warszawy. Teraz wszystko może obrócić się przeciwko niemu. Jan Śpiewak, a więc jego konkurent, opisał wątek afery, którego bohaterem jest działacz PiS.
Reklama.
Komisja ds. reprywatyzacji, na której czele stoi Patryk Jaki, naświetla zaniedbania i przestępstwa w kwestii zwrotu mienia, ale ma też dużą siłę polityczną. Chodzi nie tylko o "grillowanie" prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz. Negatywnym bohaterem prac komisji był np. Zbigniew Dubiel z warszawskiej PO.
"Szok na Komisji Weryfikacyjnej! Pozwolił na reprywatyzację kamienicy, a potem jego spółka administrowała budynkiem! Kto? Burmistrz Bielan z PO!" – to tytuł tekstu z portalu braci Karnowskich, który dobrze obrazuje, jak przedstawiano wątek z Dubielem w roli głównej.
Patryk Jaki ma jednak problem. Jan Śpiewak, kandydat na prezydenta Warszawy popierany m.in. przez część aktywistów miejskich, Partię Razem i Zielonych, na konferencji prasowej przedstawił bliźniaczą historię, w której występuje radny PiS. Chodzi o Edmunda Świderskiego i sprawę reprywatyzacji kamienicy przy ul. Marymonckiej 49.
Tam też doszło do bezprawnego przekazania kamienicy wraz z lokatorami rzekomym spadkobiercom. Potem zarząd nad nią przejęła firma powiązana rodzinnie z radnym PiS i byłym dyrektorem Zarządu Gospodarowania Nieruchomościami. Jak twierdzi Śpiewak, takich nieruchomości jest na warszawskich Bielanach więcej.
Na tym nie koniec. Śpiewak donosi, że komisja ds. reprywatyzacji nie chce zająć się sprawą, która dotyczy Świderskiego. "Komisja Weryfikacyjna zbyła wnioski mieszkańców o zajęcie się sprawą. Nic dziwnego. PiS-owski układ w dzielnicy porzucił własność publiczną, zostawił mieszkańców, którzy w efekcie są nękani przez bezprawnych właścicieli – tylko w ostatnim roku czyściciele kamienicy włamali się na strych oraz przeprowadzili nielegalny remont, zalewając całe mieszkanie jednego z lokatorów cementem" – napisał kandydat na prezydenta Warszawy.