Reklama.
Projekt zmiany ustawy o komisji Patryka Jakiego zgłosiła grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Oczywiście jest to sposób na szybsze ich rozpatrzenie ponieważ nie wymaga się od nich uzgodnień, opiniowania i oceny skutków regulacji. Zmiany te zostały umotywowane "potrzebą bardziej sprawnych i wydajnych działań komisji". Co sejmowa większość ma przegłosować?
Po pierwsze, zmianie ma ulec nazwa tego polityczno-prawnego ciała. Obecnie jego pełna nazwa brzmi: "Komisja do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa". Posłowie chcą ja znacznie skrócić i organ badający proceder przejmowania nieruchomości w stolicy ma nosić nazwę: "Komisja do spraw reprywatyzacji nieruchomości warszawskich". Ma to ułatwić... zapamiętanie jej nazwy opinii publicznej.
Członkowie komisji mają też uzyskać uprawnienia prokuratorskie, będą mogli zażądać przymusowego doprowadzenie świadka. Patryk Jaki będzie mógł także nakładać wyższe grzywny, sam zarządzi wysłanie komornika w przypadku ich niezapłacenia, a wezwania przed oblicze komisji nie będą wysyłane do zainteresowanych stron pocztą, ale będą ogłaszane na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości. Jakby tego było mało, Jaki będzie mógł wyłączyć jawność poszczególnych posiedzeń, a ich transmisja przez media będzie możliwa tylko za jego zgodą. Na koniec warto też wspomnieć o tym, że komisja reprywatyzacyjna będzie mogła zbierać dane wrażliwe każdego z obywateli naszego kraju.
Nie trzeba chyba przypominać, że nie zwracając uwagi na ewentualny sprzeciw opozycji, zmiany te zostaną przez Sejm przyjęte. Przypomnijmy, do tej pory komisja zarządziła zwrot kilku stołecznych nieruchomości, ukarała grzywnami kilku urzędników (w tym Hannę Gronkiewicz-Waltz), a przez niektórych jest uważana na polityczną trampolinę dla jej przewodniczącego Patryka Jakiego. Co do jej działania są poważne wątpliwości natury konstytucyjnej.
źródło: tvnwarszawa.pl