Lada dzień mogą ruszyć prace nowej sejmowej komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT, która ma zbadać co się stało z 262 mld zł, które nie wpłynęły do polskiego budżetu w związku z wyłudzeniami VAT w latach 2007-15. CBA i ABW zatrzymały właśnie byłego szefa PiS w Sopocie Przemysława M., któremu zarzucają udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Komisja śledcza nie zajmie się jednak tą sprawą, bo jej prace zawężono tylko do okresu rządów PO-PSL.
Sprawa wyłudzeń miliardów z podatku VAT przez ostatnią dekadę była największą - zdaniem PiS - aferą finansową po 2007 r. – Te pieniądze nie wyparowały, te pieniądze ktoś ukradł, wyprowadził z Polski – grzmiał niedawno szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.
Mafia VATowska
Politycy PiS często mówią o "mafii VATowskiej” i powtarzają, iż żeby skutecznie rządzić "wystarczy nie kraść”. Podobnej retoryki używa zresztą sam premier Mateusz Morawiecki, który jednocześnie szczyci się tym, że udało mu się uszczelnić lukę i poprawić ściągalność VAT. Choć bardzo pomogło tutaj wprowadzenie jeszcze przez rząd PO-PSL obowiązku składania tzw. Jednolitego Pliku Kontrolnego.
Wśród czterech osób podejrzewanych o udział w grupie przestępczej wyłudzającej VAT jest Przemysław M., b. lider PiS w Sopocie i b. wiceprezes Lotosu z rekomendacji PiS ( od maja do grudnia 2016 roku). Według śledczych zatrzymani działając w latach 2015-16 w zorganizowanej grupie przestępczej wyłudzali podatek VAT poprzez wprowadzanie do obiegu fikcyjnych faktur na zakup ogniw fotowoltaicznych.
Grupa działała na terenie całego kraju oraz w Czechach i na Słowacji. Według komunikatu służb "organizowana grupa przestępcza w latach 2015-2016 działając wspólnie i w porozumieniu doprowadziła do uszczuplenia Skarbu Państwa”, a "agenci oszacowali straty na blisko 7 milionów złotych”.
Powstająca komisja śledcza ds. wyłudzeń VAT nie podejmie jednak tej afery. – PiS okroił zakres czasowy prac komisji tylko do 8 lat rządów PO-PSL. Domagamy się rozszerzenia zakresu prac komisji do czerwca 2018 roku. W piątek złożymy odpowiedni projekt uchwały – tłumaczy w rozmowie z naTemat Zbigniew Konwiński, poseł PO, który ma zasiadać w komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT.
– Bo tutaj nie chodzi tylko o Przemysława M. i 7 milionów. PricewaterhouseCoopers podaje w swoim raporcie, że luka vatowska w latach 2016-1018 wynosi ponad 90 mld złotych. Poza tym już w 2018 roku widzimy, że luka się zwiększa – podkreśla.
Kolejna komisja polityczna
Zdaniem Konwińskiego, mamy jednak do czynienia z tworzeniem kolejnej komisji politycznej. – Zarówno na czele komisji weryfikacyjnej, komisji ds. Amber Gold, czy powstającej komisji ds. wyłudzeń VAT stoją kandydaci PiS na prezydentów miast – podkreśla. Przypomnijmy, że na szefa komisji VAT-owskiej PiS rekomendowało Marcina Horałę, kandydata PiS na prezydenta Gdyni.
– Jeżeli PiS rzeczywiście chciałby zbadać lukę VAT-owską, to nie powinni prac komisji zawężać tylko do naszych rządów. Jest szereg rozwiązań, które rząd PO-PSL proponował by skuteczniej ściągać VAT, ale PiS był przeciw – wskazuje Konwiński.
Kim jest Przemysław M.? To kolejne "złote dziecko” PiS, prawnik i menedżer. Był wiceprezesem Lotosu i członkiem rady nadzorczej Lotos Biopaliwa. W państwowej spółce zarabiał 447 tys. złotych.
Na stanowisko awansował dzięki rekomendacji PiS, któremu przewodził w Sopocie. Był członkiem władz wojewódzkich partii. W latach 2002- 04 pełnił funkcję wicemarszałka województwa pomorskiego.
W 2004 roku został wiceprezesem należącej do pomorskiego samorządu Agencji Rozwoju Pomorza. W 2005 roku startował z listy PiS do Sejmu – bez powodzenia. Ale po wygranej PiS w tamtych wyborach objął funkcję w zarządzie państwowej spółki Zarząd Portu Morskiego Gdynia.
Także w 2006 roku został radnym tej partii w Sopocie, a 2010 roku- radnym pomorskiego sejmiku wojewódzkiego. Do zarządu Lotosu wszedł w maju 2016 roku. Odwołano go w grudniu. W 2016 roku zarobił w holdingu Lotos 447 tys. złotych (w tym 171 tys. złotych w samym Lotosie i 276 tys. złotych w spółkach zależnych).
Już wtedy, dwa lata temu, tygodnik "wSieci" braci Karnowskich poinformował, że w gdańskiej Prokuraturze Regionalnej trwa śledztwo w sprawie wyłudzenia unijnej dotacji przyznanej firmie Vangal ze Straszyna. M. był prezesem spółki Vangal od października 2014 do maja 2016 roku.
Działał jako główny udziałowiec i prezes zarządu RTB Developer Sp. z o.o.- jednego z największych developerów farm fotowoltaicznych w Polsce; udziałowiec i prezes zarządu VARSO Sp. z o.o. - producenta m.in. innowacyjnych urządzeń OZE, a także inwestor w start-upach prowadzących działalność badawczo-rozwojową w energetyce.
Równolegle z pracą w biznesie był aktywny społecznie. Jest instruktorem harcerskim, był m.in. skarbnikiem Związku Harcerstwa Polskiego. Dlaczego tak długo udawało mu się utrzymywać na politycznej powierzchni?
– Wszyscy się dziwią że to tak długo trwało. W sopockim PiS jest panika. Ale jest też zdziwienie, że pan M. został zatrzymany akurat w sprawie wyłudzeń VAT, bo paragrafów znalazłoby się na niego dużo – mówi naTemat jeden z trójmiejskich radnych PiS. – Centralne władze PiS udają teraz zaskoczenie co jest niepoważne. Ale to kolejny dowód na to jak funkcjonuje "mała Sycylia” w Trójmieście – podkreśla.
W piątek Sejm wybierze członków komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT. W komisji ma zasiadać 9 posłów. Ma ona zbadać i ocenić działania rządów PO-PSL związane z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie. Komisja zbada okres od grudnia 2007 do listopada 2015 roku. Sejm odrzucił już raz poprawkę opozycji by do prac komisji włączyć lata 2016-18, czyli rządy PiS.
Dorwać Tuska
Komisja ds. Amber Gold powstała żeby dorwać Tuska, weryfikacyjna żeby pogrążyć Hannę Gronkiewicz-Waltz i Platformę w Warszawie, a po co powstaje komisja ds wyłudzeń VAT?
– Powód jest ten sam. Powstaje, żeby dorwać Tuska i Platformę. Tuska nie udało się dorwać przy sprawie Amber Gold, nie udało się dorwać przy śledztwie smoleńskim, a więc chcą to zrobić przy komisji VAT-owskiej – mówiła niedawno w wywiadzie dla naTemat Izabela Leszczyna, posłanka PO i była wiceminister finansów w rządzie PO-PSL.