Po senackim głosowaniu nad prezydenckim wnioskiem o przeprowadzenie referendum konsultacyjnego, Prawo i Sprawiedliwość musi wymyślić jakiekolwiek uzasadnienie braku poparcia dla tej inicjatywy. Zdaje się, że je znaleziono.
Przypomnijmy, w środę Senat odrzucił wniosek o przeprowadzenie referendum ws. zmian w konstytucji. Zarówno marszałek Stanisław Karczewski, jak i "Wiadomości" TVP tłumaczyli to sprzeciwem senatorów PO. Zaraz po głosowaniu próbowano także wytłumaczyć, że nie jest to porażka Andrzeja Dudy, a zwykła różnica zdań, którą z łatwością można pokonać.
Jednak dla wzmocnienia przekazu i wytłumaczenia zawiłości stosunków na linii PiS-prezydent, marszałek Karczewski dodał jeszcze jedno wytłumaczenie.
– Mówiliśmy i zastanawialiśmy się, czy referendum nie powinno odbyć się na przykład z wyborami do PE. Można byłoby zmienić tak przepisy, które umożliwiałyby przeprowadzenie referendum razem z wyborami. Nie trzeba byłoby dodatkowej komisji wyborczej, dodatkowych pomieszczeń – stwierdził Karczewski w "Sygnałach dnia" w Jedynce Polskiego Radia.
Marszałek Senatu stwierdził też, ze data zaproponowana przez Andrzeja Dudę – czyli 10-11 listopada – nie podobała się zarówno w partii rządzącej. Karczewski przekonywał, że mieli o tym mówić na spotkaniach z politykami PiS.