
Reklama.
Zaczęło się od obrzydliwego wpisu jednej z internautek, która zaatakowała Krystynę Jandę na Facebooku. Zarzuciła aktorce, że ta boi się stracić pieniądze, jakie dostawała na swój teatr w ramach przyznanych publicznych dotacji. "Umiesz przecież lizać, to poliżesz i PiS" - stwierdziła w pewnym momencie internautka.
Krystyna Janda zaprezentowała screen wpisu internautki wraz z jej danymi. W odpowiedzi przedstawiła fakty.
Sama aktorka stwierdziła, że poziom tego komentarza jest po prostu obezwładniający. Mimo tego odpowiedziała kobiecie, że oba prowadzone przez jej fundację teatry utrzymują się głównie ze sprzedaży biletów.
Ma zresztą na to dowód. W zeszłym roku minister Gliński przyznał Jandzie dotację w wysokości 150 tysięcy złotych, gdy aktorka wnioskowała o dziesięć razy tyle. Minister tłumaczył, że choć poziom teatrów Jandy jest wysoki, to nie może ona dostać więcej, niż dostaje satyryk Jak Pietrzak.
Bez wątpienia Krystyna Janda nie jest ulubieńcem obecnej władzy. Aktorka nie raz już krytykowała rządy obozu dobrej zmiany. Taka postawa z kolei spotyka się ze zdecydowaną reakcją co bardziej krewkich sympatyków Prawa i Sprawiedliwości.
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej