Prezydent Andrzej Duda na łamach "Dziennika Gazety Prawnej" został zapytany o to, czy przychyli się do apelu Kukiza’15, PSL, Partii Razem i Klubu Jagiellońskiego, które domagają się zawetowania ustawy ws. zmian w ordynacji wyborczej do PE. Duda stwierdził, że "mocno skłania się w kierunku zablokowania tej propozycji".
– Dla mnie przyjęta przez Sejm ustawa ogranicza Polakom możliwość posiadania reprezentantów w Parlamencie Europejskim. Prezydent powinien stać na straży reguł, które czynią demokrację czymś realnym – powiedział prezydent Andrzej Duda w rozmowie z Piotrem Zarembą.
Wyjaśnił, że przysługuje mu 21 dni na przeanalizowanie tej ustawy. Choć Biuro Prawa i Ustroju w jego kancelarii szykuje mu już taką analizę, to prezydent sam bacznie przygląda się tej sprawie. "Mam ogromne wątpliwości, czy to powinna być część polskiego systemu prawnego. Nie widzę potrzeby tak fundamentalnego ograniczania dostępu do parlamentu europejskiego" – przyznał.
– Wszyscy przyznają, że realny próg wyborczy będzie podniesiony do poziomu co najmniej 11, 12 procent. To w praktyce eliminuje mniejsze ugrupowania. Jakaś część polskiego społeczeństwa będzie miała poczucie pozbawienia reprezentacji w europarlamencie – uzasadnia.
– Kwestionuję to z demokratycznych pozycji, próg pięcioprocentowy to rozsądne rozwiązanie. Nie widzę potrzeby wymuszania w ten sposób systemu dwupartyjnego. Nie widzę potrzeby wymuszania koalicji wyborczych na warunkach największych partii. Mocno skłaniam się w kierunku zablokowania tej propozycji – dodał.
Jak przyznał, "budowanie dwupartyjnej sceny nie powinno się odbywać poprzez ustawowe blokowanie dostępu: ani do Parlamentu Europejskiego, ani do Sejmu".
Tym samym w wyborach do europarlamentu każdy okręg wyborczy ma mieć przypisaną konkretną liczbę wybieranych z niego europosłów. Ma być co najmniej trzech. Zdaniem prawników taki sposób wyłaniania europosłów faworyzuje PiS i PO, czyli duże partie. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiadała się nawet część środowisk prawicowych.