W piątek odbył się pogrzeb najwyższego rangą, żyjącego do niedawna dowódcy Powstania Warszawskiego, generała Zbigniewa Ścibor-Rylskiego. Uroczystość była nader skromna. Nie było na niej prawie żadnego z przedstawicieli obecnych władz państwowych. Obecni byli tylko politycy opozycji.
Przypomnijmy, w czwartek 2 sierpnia zmarł dowódca kompanii "Motyl" gen. Zbigniew Ścibor-Rylski. Miał 101 lat. Jego stan zdrowia pogarszał się od kilku miesięcy. W tym roku po raz pierwszy nie brał też udziału w uroczystych obchodach rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Był najstarszym stopniem żyjącym uczestnikiem Powstania i słynnym wojskowym walczącym podczas II wojny światowej.
W piątek 10 sierpnia w kościele Karola Boromeusza na Powązkach odbył się jego pogrzeb. Na uroczystości obecni byli politycy Platformy Obywatelskie: Rafał Trzaskowski, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska i wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Był też były prezydent Bronisław Komorowski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz i dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski.
Tymczasem na pogrzebie nie było żadnego z wysokich rangą urzędników z Kancelarii Prezydenta. W uroczystości nie brał udziału także minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak i premier Mateusz Morawiecki. Jedyną sobą reprezentującą rząd był szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski.
Już pojawiły się krytyczne komentarze pod adresem rządzących.