
Piramida Maslowa to przestarzały koncept, bo na jej wierzchu brakuje potrzeby "lajków". O to przede wszystkim biją się współczesne nastolatki, znudzone swoją strefą komfortu. Blogerzy poszli na skróty i pod płaszczykiem pomagania bezdomnym, sztucznie pompują popularność. Nowy trend dotarł do nas zza Oceanu. Czy faktycznie jest tak żenujący, jak się wydaje?
W filmiku, który podbija polskiego YouTube'a, "biali panowie" w koszulkach od Gucciego wożą się po Warszawie drogimi furami w poszukiwaniu osób w potrzebie. Marcin Dubiel (niedawno ostrzegał przed kryptowalutami za pieniądze NBP) i jego kolega Bartek wierdzą, że tak po ludzku zależy im na zrobieniu dobrego uczynku.
Patent na nabijanie wyświetleń "butami i bezdomnymi" przywędrował do nas rzecz jasna z USA, ale tam robiono to bardziej kreatywnie. Youtuber Yousef przeprowadzał "eksperyment" na ulicy.
Wykluczonym z życia społecznego nie pomoże drogi prezent czy plik gotówki wręczony na ulicy.
Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli osoba bezdomna chce pomocy i nie pije, to jest w schronisku. Jeśli nie chce wyjść z bezdomności, to najczęściej przez to, że właśnie pije. Mieszka wtedy na ulicy, bo osoby pijące, nie mogą przebywać w schronisku.
