Rzecznik Praw Dziecka przesłał minister Annie Zalewskiej raport o tym, co dzieje się w VII klasach.
Rzecznik Praw Dziecka przesłał minister Annie Zalewskiej raport o tym, co dzieje się w VII klasach. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Uczniowie są przemęczeni i przeciążeni nauką. Program nauczania zaś skonstruowany jest tak, że nie sposób go zrealizować podczas lekcji, więc niemal drugie tyle zostaje do nauczenia w domu. Takie są głównej wnioski płynące z raportu Rzecznika Praw Dziecka, jaki Marek Michalak przesłał minister edukacji Annie Zalewskiej.
Szefowa MEN, jeszcze zanim likwidacja gimnazjów stała się faktem, przekonywała i uczniów, i nauczycieli, i rodziców, że wszystko jest właściwie przygotowane. Jednak gdy tylko zaczął się poprzedni rok szkolny, do RPD - jak pisaliśmy jesienią - zaczęły napływać skargi rodziców nastolatków.

"Przeanalizowałam program nauki 7 klasy i opadły mi ręce, przeraziłam się i poczułam oszukana".

"W tygodniu do godziny 21-22 jest odrabianie lekcji, nauka i przygotowanie do kartkówek - jest ich sporo".

"Wielu dorosłych nie wyobraża sobie pracy przed 12 godzin dziennie, a 12-letnie dziecko jest do tego zmuszone".

fragmenty skarg rodziców uczniów klas VII przesłanych do Rzecznika Praw Dziecka
Marek Michalak w tej sprawie alarmował, ale na niewiele się to zdało. Zlecił więc grupie naukowców z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie opracowanie raportu w sprawie tego, co dzieje się w klasach VII szkół podstawowych w całym kraju.
Dokument "Sytuacja uczniów klasy VII zreformowanej szkoły podstawowej" powstał w oparciu o odpowiedzi 3328 uczniów z klas VII, 617 rodziców uczniów klas VII, 959 nauczycieli uczących w klasach VII oraz 76 dyrektorów szkół podstawowych ze wszystkich województw. Ich opinie potwierdzają to, o czym mówiono już przed rokiem – tysiące uczniów stały się królikami doświadczalnymi, na których testuje się niezbyt udany program nauczania.
"Najczęściej zgłaszanymi dyrektorom przez uczniów i rodziców problemami są: nadmiar nauki (odpowiednio 80 proc. i 78 proc.), prac domowych (41 proc. i 36 proc.), sprawdzianów (30 proc. i 24 proc.) i kartkówek (29 proc. i 15 proc.), a także problemy związane z przemocą rówieśniczą (17 proc. i 21 proc.)" – czytamy w raporcie.
Oczywiście, że rodzice i uczniowie mogą przesadzać. Dlatego istotna jest tu opinia nauczycieli. Ci zaś potwierdzają, że program jest taki, że się z nim po prostu gna. I nie ma szans zrealizować podczas lekcji.

"Niemal połowa nauczycieli (48 proc.) uważa treści nauczanych przez siebie przedmiotów za zbyt obszerne – zwłaszcza w przypadku języka polskiego (75 proc.), historii (75 proc.), geografii (64 proc.), matematyki (62 proc.) i języka angielskiego (59 proc.). Przyznają także, że nie są w stanie zrealizować całości treści programowych podczas zajęć – średnio na lekcjach realizują 60 proc. materiału, co wymusza na uczniach zdobywanie nowej wiedzy w domu."

Raport "Sytuacja uczniów klasy VII zreformowanej szkoły podstawowej"
Niemal połowa rodziców, którzy uczestniczyli w badaniu, przyznała, iż ich dzieci musiały zrezygnować z zajęć dodatkowych, rozwijających zainteresowania, bo zwyczajnie zabrakło na nie czasu. Z ankiety wynika, iż uczniowie klas VII w domu uczą się ok. 3 godzin dziennie w dni powszednie i 3,5 godziny w weekendy.
Marek Michalak raport ten przesyła Annie Zalewskiej i... pozostaje pytanie – co dalej?
Michalaka już wkrótce nie będzie na stanowisku Rzecznika Praw Dziecka, kończy się jego druga kadencja. Wiele wskazuje, że zastąpi go kandydatka rekomendowana przez PiS Sabina Lucyna Zalewska.
Wiele wskazuje też na to, że i Anny Zalewskiej wkrótce nie będzie na obecnym stanowisku. Coraz częściej spekuluje się, że będzie ona kandydatką PiS do Parlamentu Europejskiego. Wśród jej następców wymienia się obecnego wiceministra Macieja Kopcia.