Okładka, litery, grubość papieru. Wszystko się liczy. Przynajmniej dla Błażeja Pindora, który zawodowo zajmuje się projektowaniem książek. Jak przyciągnąć czytelnika? Jaką wybrać czcionkę? I dlaczego otacza nas tyle brzydkich okładek?
Specjalizujesz się w grafice wydawniczej. Po czym poznać dobrze zaprojektowaną książkę?
Może właśnie po tym, że w ogóle można ją poznać? "Dobrze" to dla mnie po prostu "adekwatnie do treści". Książka jest przede wszystkim sposobem na przekazanie jakiejś treści. Projekt powinien to ułatwiać, a nie utrudniać.
Poza tym powinien być na tyle ciekawy aby ktoś chciał się zapoznać z jej zawartością – zakładamy że księgarnia to nie sklep z zabawkami. Projektant powinien znać treść nad którą pracuje i robić projekt w relacji do niej. Forma książki nie jest polem do nieograniczonych eksperymentów, ale grą niuansów. Grą również pomiędzy intuicją i "regułami" rzemiosła.
Kiedy jednak wchodzę do księgarni mało co przyciąga mój wzrok.
Pytanie z jakim założeniem do tej księgarni wchodzimy? Czy szukamy spektakularnych eksperymentów graficznych, czy treści? Pamiętajmy, że to wydawcy wydają książki a nie projektanci (w większości przypadków) i to oni kupują projekty.
Inna sprawa to jak projekt się przekłada na sprzedaż? Może powinniśmy poznać statystykę ilu klientów kieruje się grafiką czy parametrami produkcyjnymi książek przy podejmowaniu decyzji a ilu ceną? Jeżeli jakiemuś wydawcy zależy na konkretnych walorach estetycznych z przyczyn wizerunkowych, może się okazać że wizerunek staje się przyczyną upadłości.
Czyli cena gra rolę. Myślisz, że dlatego otacza nas tak wiele "brzydkich książek?
Sądzę, że sprzedaż książek w Polsce jako całokształt nie jest bliżej związana z faktem czy są „dobrze” zaprojektowane czy „źle”, mają na to wpływ inne procesy. Dopóki wydawca nie zrozumie, że jego towar jest więcej wart dzięki temu że jest dobrze zaprojektowany, że to oznacza przewagę konkurencyjną, czy też wiąże się z kilkoma innymi pojęciami z dziedziny marketingu, i że warto za to zapłacić i poświęcić na to czas – książki dobrze zaprojektowane nie będą. Ja współpracuję z wydawcami, dla których projekt jest prawie tak samo ważny jak kontent.
Wróćmy więc do samego projektu. Książka to nie tylko okładka, ale także liternictwo. Jak się je projektuje?
Dobór kroju jest równie ważnym elementem projektowania książki jak dobór formatu i papieru. Sam kształt liter, z których składa się tekst, niesie w sobie bardzo skondensowany przekaz, który ewoluuje od tysiącleci i warto o tym wiedzieć, również kiedy próbuje się dekonstruować pewne standardy. Potem ktoś czyta tekst i okazuje się to zupełnie nieznośne, a nie wiadomo dlaczego.
Różnice między takim czy innym krojem są często niedostrzegalne dla przeciętnego czytelnika, podobnie jak cały typograficzny detal, jednak można za ich pomocą wpływać na ergonomię czytania i na odbiór emocjonalny tekstu. Projektowanie kroju to już inna historia. Ja w swojej pracy jedynie modyfikuję pewne detale krojów, bądź sposób w jaki komputer je ze sobą zestawia (bo na te pozornie automatyczne procesy również można mieć duży wpływ).
Co jednak zrobić, żeby okładka nie krzyczała, a mówiła?
Okładka może krzyczeć, dlaczego nie? Ja bym to jednak porównał do krzyku w radiu. Ktoś krzyczący na jednej częstotliwości nie będzie słyszany na innej.
Nie wszyscy jednak wyłapują ten niuans i robią błędy. Jakie najczęściej?
Myślę że są dwa poważne możliwe błędy: arogancja wobec treści i arogancja wobec czytelnika.
Jak ona się przejawia?
A jak można zauważyć arogancję w życiu? To jest właściwie to samo. Arogancki będzie projekt bez związku z treścią. Arogancka jest postawa projektanta któremu bardziej zależy na autokreacji niż na treści na której pracuje. Arogancka jest praca na tekście którego się nie zna, itd.
A jak ty pracujesz nad projektem?
Książka nie istnieje bez treści. Projekt jest tylko narzędziem w jej przekazaniu. Projektant powinien nie tylko zapoznać się z tą treścią, ale również zrobić research dotyczący tej treści i jej istniejących przedstawień. Odpowiedzialny projekt znajduje się w dialogu z innymi projektami na ten sam temat, nawet jeżeli je neguje.
Opowiedz więc o swoim ulubionym projekcie
Myślę, że jest to "Project Vitra" wydany przez Birkhäuser w 2007 roku. To nie tylko sam projekt ale w ogóle przedsięwzięcie: research merytoryczny, research wizualny, koncept fotograficzny, koncepcja tej książki jako obiektu.
Błażej Pindor (ur. 1973) – studiował architekturę w Warszawie i fotografię na FAMU w Pradze, zajmuje się zawodowo projektowaniem graficznym od 2002 roku. Specjalizuje się w grafice wydawniczej. Współzałożyciel magazynu „Piktogram”, którego był projektantem w latach 2005–2008. Obecnie projektuje głównie wydawnictwa książkowe dla galerii, muzeów i innych instytucji związanych ze sztuką współczesną. Interesuje się teorią projektowania i jego funkcjonowaniem w erze globalizacji. Zwolennik projektowania konceptualnego i kroju Times, przeciwnik powierzchownych analiz formalnych.