Do tragicznego wypadku doszło w czwartek rano na przejeździe kolejowym w Szaflarach w województwie małopolskim. 18-letnia kobieta, która zdawała egzamin na prawo jazdy, zginęła potrącona przez pociąg. 62-letni egzaminator przeżył, gdyż udało mu się uciec.
Z zeznań egzaminatora wynika, że silnik w samochodzie zgasł. Mężczyzna powiedział, że kilkukrotnie próbował wraz z kursantką uruchomić auto. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że samochód wjechał na niestrzeżony przejazd. Jak dowiedział się reporter RMF FM, egzaminator wyskoczył z auta, zanim nadjechał pociąg i zapewne to uratowało mu życie, gdyż lokomotywa uderzyła właśnie z jego strony.
Jak powiedział świadek wypadku, kursantce zabrakło zaledwie pół metra. – Próbowała odjechać, zabrakło jej pół metra, żeby przeżyła, bo już zaczynała ruszać – powiedział w rozmowie z reporterem TVN24. – Później tylko widziałem jak on to auto wlecze przed sobą – dodał.