Po kampanii billboardowej Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej doczekaliśmy się odpowiedzi Prawa i Sprawiedliwości. Dziennikarze zauważyli już, że na ulicach Warszawy pojawiły się plakaty tej partii, które w tym samym duchu odnoszą się do kwestii wyborów, co plakaty opozycji. Niestety.
No i znowu mamy kampanię na wzajemne przerzucanie się pomyjami. Najpierw Platforma Obywatelska na plakatach, które rozwieszono w całej Polsce, wytykała Prawu i Sprawiedliwości "PiS wziął miliony, a...". Partia Jarosława Kaczyńskiego nie pozostała dłużna. I wystosowała odpowiedź w swoim stylu.
"PiS odebrał złodziejom miliony i dał je dzieciom" – głosi ich nowy billboard wyborczy, który zawisnął w Warszawie.
Oczywiście od razu rodzą się pytania: jakie miliony PiS odebrał? Kim są ci złodzieje? To obywatele, którym PiS nie chce obniżyć podatków? To ci, którzy nie płacili VAT-u, którego to partia Kaczyńskiego zwiększyła ściągalność? Nie wiadomo.
Więcej szczegółów mamy poznać w sobotę o 10:00. Przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy Nowogrodzkiej w Warszawie ma się odbyć konferencja prasowa. Poinformował o tym na Twitterze europoseł PiS Tomasz Poręba.
Trzeba przyznać, że politycy partii Kaczyńskiego, jak i sam jej lider, przyzwyczaili Polaków do ostrego doboru słów: zdradzieckie mordy, esbecy, komuniści... Stąd słowo "złodzieje" na billboardach PiS nie powinno dziwić. Ale więcej o tej retoryce mówił w rozmowie z naTemat profesor Wojciech Sadurski.