Piotr Ikonowicz to działacz społeczny i lewicowy polityk. Znany był szczególnie z walki o osoby, które były wyrzucane na bruk, gdy nie było ich stać na opłacenie czynszu. Ikonowicz opublikował w niedzielę post, w którym sugeruje, że jego ciężko chorego znajomego nie przyjęto do szpitala, bo przebywał w nim lider PiS Jarosław Kaczyński. Mamy komentarz Piotra Ikonowicza.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Skontaktowaliśmy się z Piotrem Ikonowiczem. Pytaliśmy go o to skąd recepcjonistka miała wiedzieć, że pacjent był komunistycznym oficerem. – Leczył się na Szaserów wielokrotnie wcześniej, jest emerytowanym wojskowym. Potwierdzam, że jest działaczem Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Nie chce jednak ujawniać swoich danych, bo zwyczajnie, wobec tylu akcji dekomunizacyjnych, boi się odebrania mu emerytury – powiedział w rozmowie z naTemat Piotr Ikonowicz.
"Słowa, które mogą zabić" – tak zatytułował post na Facebooku Ikonowicz. Dalej pisze o swoim znajomym, który zgłosił się z migotaniem przedsionków do szpitala. Mężczyzna ma być lotnikiem myśliwców bojowych z czasów Polski Ludowej.
"Pani w izbie przyjęć powiedziała mu : Nie przyjmujemy 'komunistycznych oficerów', ponieważ tu przebywa pan prezes Jarosław Kaczyński" – pisze Ikonowicz.
"Co trzeba mieć w głowie i w sercu, żeby do ciężko chorego człowieka powiedzieć coś takiego? Czy prezes jest dumny ze swoich zwolenników, którzy tak się zachowują?" - puentuje lewicowy działacz.
Pytany przez komentujących o źródło swojej informacji, podał tylko, że jest nim pacjent, działacz Ruchu Sprawiedliwości Społecznej. Jedna z komentujących osób dodała, że to co napisał Ikonowicz to "jak najbardziej prawda", gdyż leżała wtedy w szpitalu z wnukiem i wie, jakie wytyczne mieli pracownicy.
O tym, że Kaczyński wyszedł ze szpitala, media poinformowały na początku czerwca. Wiadomo, że prezesa czeka poważna operacja kolana, która dotychczas była niemożliwa. Obecnie ma przebywać na urlopie w górach, który niespodziewanie przedłużył.