Madonna postanowiła wytłumaczyć się z tego, dlaczego w trakcie najnowszej trasy koncertowej sięga po symbol swastyki i budzi inne kontrowersje. Podobnie będzie też podczas koncertu gwiazdy pop w Polsce 1 sierpnia?
Madonna odniosła się w środę do tego, dlaczego w wizualizacjach towarzyszących jej koncertom podczas trasy zatytułowanej MDNA używa swastyki i dlaczego postanowiła zestawić ją z wizerunkiem francuskiej polityk Marine Le Pen. W rozmowie z brazylijskimi dziennikarzami Madonna stwierdziła, że nie był to przypadek, a celowo dobrane obrazy, które miały opowiedzieć o tym, że ludzie ocenią innych zanim naprawdę zdążą ich poznać.
Królowa pop stwierdziła, że poprzez takie obrazy w czasie trasy koncertowej chce pokazać, że w wielu miejscach na świecie, takich jak Francja, czy Grecja ludzie zderzają się z nienawiścią z tego powodu, że są imigrantami, lub wyznają inną religię i muszą to ukrywać. – Pomyślcie o tym, co dzieje się w Rosji w stosunku do społeczności homoseksualnej – dodała gwiazda.
– Staram się zwrócić uwagę na tą nietolerancję prosząc ludzi, by zwrócili na nią uwagę, przebudzili się i zobaczyli jak tylko tworzymy na świecie większy chaos – mówiła Madonna w brazylijskiej telewizji. Podkreślając, że wierzy, iż na artystach spoczywa odpowiedzialność za to, by zwracać uwagę na najważniejsze wydarzenia na świecie. Odnosząc się w ten sposób do nawiązania do strzelaniny w Denver podczas koncertu, który zagrała dzień po tragedii.
Czy do jakiegoś ważnego wydarzenia na świecie odniesie się także podczas zbliżającego się występu w naszym kraju? Koncert Madonny w Polsce zaplanowano na 1 sierpnia. Stąd też pojawiło się wielu przeciwników tego wydarzenia, którzy argumentują, iż nie przystoi organizować takiego show w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego.