Kontakty zebrane za kulisami polityki pozwoliły mu zbudować swoją karierę w biznesie. O śmierci swojego ojca poinformowała na Instagramie wnuczka byłego premiera - Monika Miller. Leszek Miller Junior zmarł w poniedziałek rano.
Ukończył ekonomikę na warszawskiej SGH. Wkrótce po odebraniu dyplomu w 1996 roku został wiceprezesem spółki Fly&Drive. Do spółki, której większościowym udziałowcem był Sobiesław Zasada, dostał się dzięki politycznym koneksjom.
– Nie pamiętam już, kto polecił mnie wówczas Zasadzie. Prawdopodobnie był to Andrzej Pęczak, bo chyba ze znanych mi wówczas osób tylko on był blisko z Zasadą – mówił "Polityce" Miller Junior.
Pęczak był wówczas wojewodą łódzkim (później został skazany za korupcję). W firmie Fly&Drive Leszek Miller Jr. pracował jednak tylko pół roku. Później spółka została rozwiązana.
W finale rządów koalicji SLD-PSL w sierpniu 1997 r. Miller Junior został zatrudniony jako pełnomocnik do spraw kapitałowych zarządu Dolnośląskiej Spółki Inwestycyjnej KGHM Polska Miedź. Miał miał "reprezentować DSI wobec potencjalnych akcjonariuszy i prowadzić negocjacje kapitałowe". Z innego zapisu umowy wynikało, że nie musiał właściwie wcale pokazywać się w firmie, by zarabiać 5 tys. złotych plus premie uznaniowe.
Jedynak
Niejasne interesy Millera Juniora zmusiły w końcu jego ojca do wysłania syna za granicę. Były szef SLD mógł obawiać się tego, że prawica wykorzysta biznesowe układy Millera Juniora przeciwko ojcu. Senior podjął wtedy błyskawiczną decyzję o wysłaniu syna do USA na stypendium językowe na Florydzie.
Kiedy Leszek Miller Junior wrócił ze Stanów Zjednoczonych w 2001 roku, jego ojciec stał już na czele rządu. O znajomości z nim zabiegały coraz to nowi przedsiębiorcy, przez co Miller syn stał się salonowym wyjadaczem. Wiele mówiono o tym, że na rautach pełnił rolę "tuby nasłuchowej" swojego ojca.
Afera Rywina
Jerzy Urban w tygodniku "Nie" wiązał Millera Juniora z udziałem w słynnej aferze Rywina. – Zapytałem Urbana, o co chodzi. Powiedział mi, że mają dowody na to, że jestem związany z Rywinem, że jeździłem Lancią jego syna. Mówił, że są zdjęcia – Miller syn opowiadał "Polityce" o rozmowie z Jerzym Urbanem.
– Powiedziałem, żeby pokazał. Nie pokazał. Na koniec rozmowy zapytał: ale tymi wekslami na 400 tys. to cię szantażują? Z wrażenia aż zapomniałem zapytać, czy chodzi o złotówki czy dolary. Odparłem, że nigdy nie podpisywałem żadnych weksli – podkreślił.
Po tym, jak skończyły się rządy SLD, medialny rozgłos związany z młodym Millerem przycichł.
Śmierć Leszka Millera Juniora
"Przepraszam was wszystkich... Nie jestem w stanie teraz prowadzić swojego Instagrama. Obiecuję że wrócę, kiedy sobie z tym wszystkim poradzę... You can finally rest in peace now Dad..." – napisała na Instagramie Monika Miller, córka zmarłego.