Kiedy Andrzej Duda i Mateusz Morawiecki składali wieńce pod bramą Stoczni Gdańskiej, rozległy się krzyki i gwizdy. Stoczniowcy ściągnęli portret Lecha Wałęsy, który wisiał obok wizerunku Anny Walentynowicz. Tak przebiegały obchody 38. rocznicy Porozumień Sierpniowych.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Podczas uroczystości doszło do skandalicznego incydentu. Stoczniowcy ściągnęli portret Lecha Wałęsy z bramy Stoczni Gdańskiej, co zarejestrowała stacja TVN24.
Przeciwnicy partii rządzącej krzyczeli "Konstytucja, konstytucja" i "będziesz siedział" w kierunku Andrzeja Dudy. Nie spodobało się to związkowcom z "S", którzy sympatyzują z PiS. "Precz z komuną" – odpowiadali.
Morawiecki w przemówieniu określił ruch Solidarności w latach 80. jako bohatera zbiorowego i fenomen na skalę światową. Powiedział o sztafecie wolności, która jest przenoszona z pokolenia na pokolenie.
– Dzisiaj, po 38 latach chcę zadeklarować, że jesteśmy nie tylko w sferze idei spadkobiercami "Solidarności", ale też w sferze czynu poprzez naszą politykę społeczną, nasze podejście do gospodarki – dodał szef rządu.
Osobno świętował przywódca strajku w Stoczni Gdańskiej Lech Wałęsa. Był prezydent wraz ze swoim synem i kandydatem na prezydenta Gdańska Jarosławem Wałęsą wziął udział w obchodach, które organizował Komitet Obrony Demokracji. Byli tam także szef PO Grzegorz Schetyna i przewodnicząca Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.